Rzeczpospolita: Na ile świetny wynik PiS jest zasługą Beaty Szydło? Osoba liderki okazała się wartością dodaną dla partii, a może bez niej wynik wyglądałby podobnie?
Olgierd Annusewicz: Wszystkie badania pokazywały, że z Jarosławem Kaczyńskim jako liderem PiS być może wygrałby wybory, ale na pewno nie z tak dużą przewagą. Kaczyński ma silny elektorat negatywny, więc PiS potrzebowało kogoś innego. Wydaje mi się, że tym kimś początkowo miał być Andrzej Duda. Gdy jednak wygrał on wybory prezydenckie, Beata Szydło została naturalną kandydatką na premiera, bo to ona została przez media obwołana matką sukcesu Dudy. W końcu była rozpoznawalną postacią w PiS, ale nie miała negatywnego elektoratu, jak np. Joachim Brudziński czy Mariusz Błaszczak.
A co ze słabym wynikiem PO? Platformie zabrakło lidera?
Zaskoczę pana. Paradoksalnie odrobinę lepiej wypadła Ewa Kopacz niż Beata Szydło. Sukces Szydło jest sukcesem PiS, a to, że Platforma nie spadła poniżej 20 proc., jest olbrzymią zasługą głównie Ewy Kopacz. PO wszystkie siły skierowała na promowanie i podkreślanie roli pani premier i Kopacz udźwignęła ten ciężar. Byłbym dziś bardzo sceptyczny wobec ocen, że Platforma mogła w tych wyborach osiągnąć lepszy wynik...
Zjednoczonej Lewicy przewodziła zaś niedoświadczona Barbara Nowacka. Przypadkiem Leszek Miller albo Janusz Palikot nie poradziliby sobie lepiej w roli lidera?