Aktualizacja: 09.05.2017 19:39 Publikacja: 09.05.2017 19:39
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Najnowszy dokument społeczny Episkopatu Polski na temat patriotyzmu został przyjęty z entuzjazmem. W komentarzach zwracano uwagę, że był on długo oczekiwany i wreszcie nazywający rzeczy po imieniu. Podziwu dla niego nie krył nawet mocno krytyczny wobec hierarchii prof. Jan Hartman. Inni krytycy Kościoła podkreślali zaś, że polscy biskupi zaczęli wreszcie mówić językiem papieża Franciszka.
Z dobrym przyjęciem spotkało się głównie czytelne uwypuklenie różnic pomiędzy patriotyzmem a nacjonalizmem. A właściwie stwierdzenie, że za „bałwochwalcze uznać należy wszelkie próby podnoszenia własnego narodu do rangi absolutu, czy też szukanie chrześcijańskiego uzasadnienia dla szerzenia narodowych konfliktów i waśni".
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas