Kampania wyborcza idzie już pełną parą, ale nie ma to wyraźnego odbicia w deklarowanej frekwencji. Pod koniec sierpnia lekko wzrosła mobilizacja wyborców: w lipcowym badaniu IBRiS chęć pójścia na wybory deklarowało 46,8 proc wyborców, a obecnie – 51 proc. Jednak do poziomu sprzed wakacji, kiedy w wyborach chciało wziąć udział 55,1 proc., nadal trochę brakuje.
Czas letniego odpoczynku się kończy, a wyborcy znów zaczynają wsłuchiwać się w odgłosy kampanijnych pojedynków. To jednak najwyżej średni poziom zaangażowania. W wyborach parlamentarnych w roku 2019 udział wzięło 61,74 proc. uprawnionych obywateli. Partie polityczne mają więc jeszcze sporo do zrobienia, by zmobilizować swoje elektoraty. Tym bardziej że w stosunku zarówno do czerwca, jak i lipca wzrasta odsetek osób deklarujących, że do wyborów nie pójdą, a maleje grupa osób niezdecydowanych do udziału w wyborach. W czerwcu było ich 10,7 proc, w lipcu 8,8 proc., a obecnie – 1,7 proc.