Trump wygrywa, złoty dołuje. "Jest jeszcze potencjał deprecjacyjny dla złotego"

Złoty był w gronie walut, które najmocniej odczuły wiktorię Donalda Trumpa. Większy protekcjonizm handlu będzie czynnikiem "prodolarowym".

Aktualizacja: 07.11.2024 06:09 Publikacja: 06.11.2024 19:15

Trump wygrywa, złoty dołuje. "Jest jeszcze potencjał deprecjacyjny dla złotego"

Foto: Reuters

Złoty, podobnie jak inne waluty rynków wschodzących, nie zareagował pozytywnie na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA. Z poziomów poniżej 4 zł we wtorkowy wieczór wydźwignął się do przedziału 4,06-4,08 zł, w którym znajdował się do godzin popołudniowych. 

Kursy walut. Złoty osłabł po wygranej Donald Trumpa. Co dalej?

Co dalej? - Krótkoterminowo jest tutaj prawdopodobnie jeszcze potencjał deprecjacyjny dla złotego – komentuje dla „Parkietu” Andrzej Kiedrowicz, strateg rynku walutowego PKO BP. - Wydaje się, że tzw. Trump trade, który miał miejsce w ostatnich tygodniach, wyceniał w dużym stopniu wygraną Trumpa, ale nie wyceniał dość prawdopodobnego, rysującego się scenariusza, że Republikanie również przejmą Kongres – dodaje. To da Trumpowi większy mandat i przestrzeń do reform fiskalnych, które z założenia mogą być proinflacyjne, i skłaniać Fed do bardziej ostrożnego podejścia do obniżek stóp.

Kiedrowicz zauważa, że ważna będzie retoryka ze strony prezesa Fedu Jerome’a Powella po czwartkowym posiedzeniu FOMC. O ile rynki są niemal pewne, że stopy zostaną obniżone o 25 punktów bazowych, o tyle to, jak Powell odniesie się do zagrożeń proinflacyjnych po wygranej Trumpa, będzie miało wpływ na nastroje rynkowe.

W przypadku pary USD/PLN Kiedrowicz przewiduje, że w trakcie najbliższym sesji testowany może być poziom 4,12 zł. W przypadku EUR/PLN testowany może być poziom 4,38 zł, a w przypadku jego przełamania: 4,41-4,42 zł. – Bardzo dużo będzie oczywiście zależało od eurodolara - zaznacza ekspert.

Do końca roku, według Kiedrowicza powinno nastąpić pewne odreagowanie rynkowe. - Polityka Trumpa będzie wszak realizowana dopiero w przyszłym roku, do tego dochodzą pewne rysy na amerykańskim rynku pracy. Niemniej zakładałbym, że kurs USD/PLN może się utrzymać powyżej 4 zł do końca roku – przewiduje. Dodaje, że przejęcie przez Trumpa i Republikanów pełnej władzy to generalnie czynnik "prodolarowy". - Uważam, że w średnim terminie, nawet jeżeli dane makro sprzyjałyby osłabieniu dolara, to będzie on wyhamował ewentualne zakusy na mocniejszą deprecjację – wskazuje.

Polityka Donalda Trumpa nie będzie sprzyjać złotemu

Również w komentarzach innych ekspertów przebija się oczekiwanie, że polityka Trumpa - powrót protekcjonizmu i spór celny pomiędzy USA a Unią Europejską - może osłabiać waluty krajów rozwijających się Europy jak Polska. - Szczególnie jeśli nałoży się to na dalsze zaostrzenie relacji USA – Chiny wpływające na ogólną ocenę krajów rozwijających się na świecie przy obecnej niestabilnej sytuacji geopolitycznej – zauważa Michał Szymański, prezes VIG/C-Quadrat TFI.

W podobnym tonie wypowiada się Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. - Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu nie jest korzystny dla rynków wschodzących. W koszyku emerging markets znajdziemy liczne waluty bezpośrednio lub pośrednio zagrożone powrotem protekcjonistycznych praktyk handlowych – wskazuje.

Złoty, podobnie jak inne waluty rynków wschodzących, nie zareagował pozytywnie na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA. Z poziomów poniżej 4 zł we wtorkowy wieczór wydźwignął się do przedziału 4,06-4,08 zł, w którym znajdował się do godzin popołudniowych. 

Kursy walut. Złoty osłabł po wygranej Donald Trumpa. Co dalej?

Pozostało 88% artykułu
Waluty
Najpierw RPA, teraz Indie. Wspólnej waluty BRICS nie będzie
Waluty
Bitcoin po 100 tys. dolarów. Czy będzie kosztował 200 tysięcy?
Waluty
Cięcia stóp procentowych w Polsce się oddalają. Złoty na fali
Waluty
Bitcoin przekroczył już 100 tysięcy dolarów. Donald Trump: Nie ma za co
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Waluty
Co za noc. Bitcoin wreszcie na poziomie 100 tys. dolarów
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką