To mógł być, ale ostatecznie jednak nie był, ciężki dzień dla złotego. Czynniki, które teoretycznie mogły spowodować ucieczkę od ryzyka i przecenę złotego, ostatecznie się nie zmaterializowały. Po południu złoty zyskiwał nawet na wartości. W stosunku do dolara nasza waluta umacniała się o około 0,1 proc. i para USD/PLN zeszła poniżej 3,90. Euro było kwotowane podobnie jak w piątek czyli na około 4,25 zł. Nieznaczne zmiany notowała główna para walutowa EUR/USD, która utrzymywała się powyżej poziomu 1,09.
Czytaj więcej
Nieudany zamach na Donalda Trumpa sprawił, że inwestorzy zaczęli mocniej spodziewać się jego zwyc...
Złoty z mocnym wsparciem
Złoty znów więc pokazał siłę mimo niepewnego otoczenia (zamach na Donalda Trumpa czy też słabe dane z Chin). Co stoi za obecną siłą złotego, dla którego poniedziałek był 11 dniem z rzędu w którym umacniał się wobec dolara? Czynników jest kilka, od wewnętrznych, po zewnętrzne.
Wewnętrzny to ostatnia konferencja prezesa NBP, który poniekąd zasygnalizował, że w 2025 r. może być ciężko o obniżki stóp procentowych. Tym samym rynek wymazał szanse na cięcia, bo takie były, co mogło pozytywnie wpłynąć na kurs złotego.
Zewnętrzne są bardziej złożone. Po pierwsze, zejście niepewności politycznej w Europie, co zmniejsza zmienność na rynku, pomaga we wzroście kursu EUR/USD powyżej 1,09, co przez korelację z kursem złotego pcha notowania USD/PLN w dół. Po drugie, słabsze dane gospodarcze z USA oraz obniżająca się inflacja zarówno CPI i PPI (tu z wyłączeniem cen najbardziej zmiennych). W efekcie tego rosną szanse na cięcie stóp przez Fed we wrześniu. Podsumowując, złoty ma na tę chwilę wsparcie z trzech stron. Brak zmian stóp w Polsce, możliwe obniżki stóp w USA już niebawem oraz zmniejszenie strachu po wyborach we Francji — wskazuje Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.