Związkowcy i przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Mediatorów uważają, że potrzebne są rozwiązania prawne na tyle precyzyjne, by pozwoliły pokrywać koszty mediacji ministrowi pracy.
[srodtytul]Fundusz mediacji[/srodtytul]
Chcą utworzenia oddzielnego funduszu oraz uproszczenia procedur związanych z pokrywaniem kosztów działania mediatorów.W wielu krajach mediatorów utrzymuje państwo, np. w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych.
Do 1997 r. tak było i u nas. – Paradoksalnie, gdy brakowało przepisów o wynagradzaniu mediatorów, Ministerstwo Pracy płaciło najlepiej, bo wszystkim zależało na spokoju społecznym i płynnej transformacji gospodarki – mówi Władysław Rychłowski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Mediatorów.
– Najlepszym rozwiązaniem byłaby profesjonalizacja. Mediator ciągle musi się szkolić i rozwijać. Czas amatorów się skończył. Poza tym na liście mediatorów są osoby związane z pracodawcami i związkowcami, co pozwala zarzucać brak bezstronności. Niezależni fachowcy byliby skuteczniejsi – uważa Marcin Zieleniecki, mediator.