Banki rozpoczynają i prowadzą windykację swoich należności i kredytów głównie na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego.
Wystawiają go same na podstawie własnych wydruków bankowych, bez wszczynania procesu. Wielu traktuje to uprawnienie jako szczególny przywilej banków.
Sejm pracuje obecnie nad senackim projektem nowelizacji prawa bankowego, który ma na celu wdrożenie dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego. W pierwszym, z 15 marca 2011 r. (P 7/09), Trybunał uznał za niekonstytucyjny art. 95 ust. 1 prawa bankowego w zakresie, w jakim przyznaje on status dokumentu urzędowego księgom rachunkowym banków i wyciągom z nich w sprawach przeciwko konsumentom. Trybunał wskazał w uzasadnieniu, że utrudnia to przeprowadzenie dowodu, że dochodzone przez bank roszczenie nie istnieje bądź że jego wysokość jest inna. Z kolei w wyroku z 11 lipca 2011 r. (P 1/10) Trybunał uznał niekonstytucyjność art. 194 ustawy o funduszach inwestycyjnych w części, w jakiej nadaje on moc dokumentu urzędowego księgom rachunkowym funduszu sekurytyzacyjnego.
W trakcie prac w Sejmie posłowie z podkomisji ds. instytucji finansowych uznali za wskazane wniesienie poprawki, która zniosłaby także bankowy tytuł egzekucyjny. Dodajmy, że Trybunał też się nim zajmował, ale go nie zakwestionował, wskazując (por. wyrok z 26 stycznia 2005 r., sygn. P 10/04), że dla jego uruchomienia niezbędna jest uprzednia zgoda klienta banku na ten rodzaj egzekucji.
?– Doceniam ten argument, ale kto, chcąc uzyskać kredyt , nie wyrazi takiej zgody – wskazuje adwokat Andrzej Michałowski. Prawnik nie szczędzi słów krytyki na temat tej procedury. – Nie lubię jej, bo to droga na skróty, oczywiście tylko dla banków, które i tak są silniejsze i mogłyby swoich należności skutecznie dochodzić na zwykłym postępowaniu – podkreśla.