Sądy przeciążone sprawami w kryzysie. Liczba rozpraw i procesów gwałtownie rośnie

Gwałtownie rośnie liczba rozpraw i procesów. Winny jest m.in. kryzys.

Aktualizacja: 02.10.2013 14:56 Publikacja: 02.10.2013 08:35

16 mln nawet tyle spraw może wpłynąć do wszystkich polskich sądów w bieżącym roku

16 mln nawet tyle spraw może wpłynąć do wszystkich polskich sądów w bieżącym roku

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

W 2013 r. do sądów wpłynie 16 mln spraw, czyli aż o 2 mln więcej niż rok wcześniej – szacuje „Rz". To przyrost czterokrotnie szybszy niż w poprzednich latach.

– To efekt kryzysu – ocenia dr Janusz Pawelczyk, karnista z Uniwersytetu Śląskiego.  Pojawiła się np. nowa kategoria spraw  o budowę dróg. Po zaległe faktury idą do sądów wszyscy: od dostawców żwiru po wykonawców. Zamiast jednej sprawy, mamy więc kilka pozwów i procesów.

– Kiedyś przedsiębiorcy, którzy ze sobą współpracowali, rzadko szli  do sądu, np. o zapłatę zaległych odsetek czy faktur. Dogadywali się po prostu na kolejne terminy, bo byli bardziej zainteresowani podpisywaniem następnych umów niż składaniem pozwów – mówi sędzia Jerzy Pakosiński z Sądu Rejonowego w Jarosławiu.

Powodów tej lawiny pozwów jest jednak więcej i należy do nich również e-sąd.

–  Firmy windykacyjne, które skupiły wierzytelności, często przedawnione, na wieść o zaostrzeniu przepisów ruszyły z tymi elektronicznymi pozwami – tłumaczy sędzia Maciej Strączyński ze stowarzyszenia Iustitia.

Z 6 tys. aż do 21 tys. wzrosła też liczba spraw, jakie trafiają do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Coraz więcej osób kwestionuje bowiem niedozwolone klauzule, jakie pojawiają się w umowach, m.in. z bankami czy biurami podróży. Powstały nawet specjalne firmy, które docierają do niezadowolonych klientów i składają pozwy w ich imieniu.

Więcej spraw w sądach to również efekt nowych typów przestępstw (np. stalkingu) czy rosnącej liczby fotoradarów (a co za tym idzie, i mandatów drogowych). To również wynik większej świadomości prawnej obywateli.

Ten zalew spraw musi rozstrzygnąć 10 tys. sędziów.

– Nie ma mowy o dodatkowych etatach. Te, które są zwalniane np. przez odchodzących w stan spoczynku, są na bieżąco obsadzane – zastrzega Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości.

16 mln

nawet tyle spraw może wpłynąć do wszystkich polskich sądów w bieżącym roku

W większości krajów UE sędziów jest  znacznie  mniej – np. w Hiszpanii o połowę, natomiast w Anglii i Walii – ponadpięciokrotnie. Sęk w tym, że w polskich sądach orzeka  dziś tyle samo sędziów, ile w 2006 r., kiedy do sądów wpłynęło 6 mln spraw.

Dla obywatela tak gwałtowny wzrost liczby spraw oznacza wciąż wydłużający się proces. Średni czas trwania w Polsce procesu gospodarczego to prawie dwa lata, a w niektórych sądach, np. warszawskich, ponad trzy.

W 2013 r. do sądów wpłynie 16 mln spraw, czyli aż o 2 mln więcej niż rok wcześniej – szacuje „Rz". To przyrost czterokrotnie szybszy niż w poprzednich latach.

– To efekt kryzysu – ocenia dr Janusz Pawelczyk, karnista z Uniwersytetu Śląskiego.  Pojawiła się np. nowa kategoria spraw  o budowę dróg. Po zaległe faktury idą do sądów wszyscy: od dostawców żwiru po wykonawców. Zamiast jednej sprawy, mamy więc kilka pozwów i procesów.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP