Oprócz przeprosin i sprostowania Bąkiewicz ma też
wpłacić 3 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom
Niepełnosprawnym w Radomiu. Sąd zakazał mu także rozpowszechniania
wypowiedzi, którą przypisał Konradowi Frysztakowi. Polityk zapowiedział złożenie
zażalenia.
Czego dotyczyła sprawa
Postępowanie zostało wszczęte po tym, jak w trakcie wywiadu udzielonego polityk z listy PiS, odnosząc się do wcześniejszej debaty telewizyjnej między obydwoma politykami, stwierdził: "rozmawiałem z posłem Frysztakiem, który mówi, że polską suwerenność można sprzedać za dwie trybuny pobudowane na stadionie w Radomiu". Chodziło o dyskusję na temat radomskiego stadionu i pieniędzy z KPO, dzięki którym można by wybudować trybuny dla kibiców.
Polityk KO stanowczo stwierdził, że nigdy takich słów nie powiedział i stwierdził, że Bąkiewicz chciał go zdyskredytować w oczach wyborców. Dlatego też poseł złożył protest wyborczy do sądu i domagał się od Bąkiewicza m.in. przeprosin, sprostowania i wpłacenia pieniędzy na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Czytaj więcej
Prokuratura zbada, czy narodowiec, uchodzący za związanego z PiS, nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych. On sam przygotowuje się do wyborów.