Na 10 maja br. Trybunał Konstytucyjny wyznaczył rozpoznanie wniosku grupy posłów PiS o przełamanie stanowiska polskich sądów, że w sprawach o odszkodowania z tytułu zbrodni wojennych jurysdykcję mają sądy państw obcych, a chodzi przede wszystkim o Niemcy. Od ponad dekady w wielu procesach dochodził pan zadośćuczynień i odszkodowań dla ofiar niemieckich obozów i ich bliskich. Czego się pan spodziewa po TK?
Mam nadzieję, że wyrok TK otworzy nam drogę do polskiego sądu. Przypomnijmy, że 29 października 2010 r. Sąd Najwyższy odrzucił pozew 71-letniego wówczas Winicjusza Natoniewskiego – ofiary pacyfikacji – przeciw państwu niemieckiemu o odszkodowanie. Na wiele lat zamknęło nam to możliwość dochodzenia roszczeń indywidualnych za zbrodnie i zniszczenia dokonane przez niemieckiego okupanta. SN przyjął, że na obecnym etapie rozwoju prawa międzynarodowego zwyczajowego nie można dochodzić odszkodowania i zadośćuczynienia za zbrodnie II wojny światowej. Okazało się jednak, że od lat sądy greckie i włoskie swymi licznymi orzeczeniami złamały tenże immunitet, zasądzając od rządu niemieckiego odszkodowania na rzecz gmin i osób pokrzywdzonych. Furtkę do możliwości dochodzenia tychże roszczeń otworzyło im orzeczenie włoskiego TK z 2014 r. wyłączające zbrodnie przeciw ludzkości spod zwyczajowego immunitetu prawa międzynarodowego.
Bezpośrednich ofiar wojny i okupacji już niewiele zostało, choć jeszcze żyje sporo ich dzieci, nie mówiąc o wnukach. Do jakich roszczeń ta droga procesu cywilnego mogłaby się przydać?
Tak jak możliwe było dochodzenie roszczeń za „polskie obozy” od „Die Welt” przez Zbigniewa Osewskiego – wnuka byłego więźnia, tak i potomkowie ofiar masowych pacyfikacji i zniszczeń mogą dochodzić odszkodowań i zadośćuczynień. Zbrodnie te nie przedawniają się. Przykładem są orzeczenia sądów włoskich i greckich. Obecnie toczą się polsko- -niemieckie dyskusje, czy polski rząd zrzekł się reparacji za roszczenia wojenne. Nie budzi jednakże wątpliwości fakt, że ani PRL, ani RP jakimkolwiek aktem prawnym nie zrzekły się roszczeń indywidualnych.
Czytaj więcej
W sprawie roszczeń za zbrodnie wojenne polskie sądy mogą wywierać raczej tylko presję. Do odszkodowań droga daleka.