Reklama
Rozwiń
Reklama

Działacz frankowy potraktowany jak przedsiębiorca

Sąd Najwyższy oddalił skargę nadzwyczajną RPO w obronie frankowicza, gdyż zaciągał kredyt jako przedsiębiorca na cele działalności gospodarczej.

Publikacja: 29.06.2022 19:28

Działacz frankowy potraktowany jak przedsiębiorca

Foto: Adobe Stock

To sedno najnowszego wyroku trzyosobowego składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Wyrok ten wpisuje się w żywy obecnie spór o to, kiedy można traktować przedsiębiorców jak konsumentów w sprawach na tle kredytów frankowych.

Chodzi o sprawę Tomasza Sadlika, znanego działacza frankowiczów, który swoją sprawę frankową przegrał w sądach cywilnych. W jego obronie skargę nadzwyczajną złożył rzecznik praw obywatelskich.

W 2007 r. wraz z żoną wziął on kredyt na ponad 290 tys. franków na 30 lat na zakup nieruchomości w Krakowie, ale w 2013 r. bank rozwiązał umowę z powodu zaległości w spłatach. Stanął więc wobec egzekucji z tej nieruchomości obciążonej hipoteką, ale też m.in. z wynagrodzenia za pracę. W tej sytuacji Sadlik wystąpił z pozwem o uznanie umowy kredytu za nieważną, argumentując, że gdyby pracownik banku poinformował go o ryzyku walutowym, na czym ono może polegać, to do podpisania umowy by nie doszło, a tym bardziej w sytuacji stresowej i pośpiechu.

Krakowskie sądy – okręgowy i apelacyjny – oddaliły pozew, stwierdzając, że kredytobiorca zaakceptował warunki umowy wraz z ostrzeżeniem o ryzyku zmiany kursu. A sąd apelacyjny dodał, że takie problemy jak powoda powinny być rozstrzygnięte ustawą, a nie stawiane sądom.

Czytaj więcej

Sąd oceni, czy ratować kredyt frankowy
Reklama
Reklama

Werdykt ten zaskarżył RPO skargą nadzwyczajną. Rzecznik wytykał SO i SA, że ograniczyły się do badania nieważności tylko niektórych postanowień umowy kredytowej, a powinny były sprawdzić wszystkie klauzule umowy. Nie można bowiem zakładać, że powód jako tłumacz mógł ocenić ryzyka ewentualne zaciąganego kredytu. Takie podejście sprzeciwiło się konstytucyjnej zasadzie sprawiedliwości społecznej oraz pozbawiło powoda możliwości skutecznego dochodzenia swoich praw. A bank wykorzystał swoją przewagę informacyjną i negocjacyjną w tym kontrakcie.

Sąd Najwyższy (w składzie sędziowie Aleksander Stępkowski i Grzegorz Żmij oraz ławnik Radosław Jeż) oddalił skargę RPO. W pierwszej kolejności zwrócił uwagę, że RPO zarzucał zaskarżonemu wyrokowi SA nieefektywne zapewnienie powodowi ochrony konsumenckiej wynikającej z prawa europejskiego.

Jednocześnie jednak RPO pominął, że powód pozwał bank, który udzielił mu kredytu na cele bezpośrednio związane z prowadzoną przezeń działalnością gospodarczą (chodziło o budowę lokalu użytkowego, w którym miała być prowadzona ta działalność). Powód jednocześnie miał zaspokojone swoje potrzeby mieszkaniowe.

Dlatego Sąd Najwyższy nie mógł uwzględnić argumentacji RPO, który domagał się potraktowania przedsiębiorcy podejmującego czynności związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, jak gdyby był konsumentem.

Sygn. akt: I NSNc 450/21

Prawo karne
Nieoficjalnie: Polski ambasador we Francji i znany polityk PiS zatrzymani przez CBA
Konsumenci
Co czeka frankowiczów w 2026 r.?
W sądzie i w urzędzie
Rząd zdecydował: będzie nowa usługa w aplikacji mObywatel
Prawo drogowe
Do więzienia za brawurową jazdę. Prezydent podpisał ustawę, ale ma wątpliwości
Zmiany w przepisach podatkowych
Co nowego w podatkach w 2026 r.? Szykuje się przewrót w księgowości
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama