Czy magister prawa może być pełnomocnikiem

Pomoc prawną świadczy 20 tysięcy magistrów prawa, ale niektóre sądy nie honorują ich uprawnień. Czasem uznają, że przekraczają oni swoje uprawnienia, innym razem – że w ogóle nie ma dla nich miejsca w sądzie

Aktualizacja: 24.12.2008 06:14 Publikacja: 24.12.2008 04:44

Czy magister prawa może być pełnomocnikiem

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Kontrola przez sądy umocowania magistrów raz może uderzać w nich samych oraz ich klientów, innym razem może chronić przed nieprofesjonalną obsługą prawną. Jedno jest pewne: [b]nie ma wątpliwości, że magistrowie pełnomocnicy to stały już element na polskim rynku usług prawnych.[/b]

[srodtytul]Nie dopuszczają, bo nie adwokat ani radca[/srodtytul]

„Rzeczpospolita” dostała kilka zarządzeń sądów o zwrocie pozwu na tej właśnie podstawie, że sądy (przewodniczący wydziałów) nie uznają uprawnień magistrów prawa bądź rozumieją je bardzo wąsko.

W sprawie o zapłatę 2,7 tys. zł jeden ze śląskich sądów rejonowych nie honorował umowy o świadczenie pomocy prawnej magistra prawa z powodem (uznał ją za nieważną), wskazując, że uprawiona do świadczenia pomocy prawnej jest wyłącznie osoba wykonująca zawód adwokata lub radcy prawnego.

Podstawę prawną do występowania magistrów przed sądami stanowi art. 87 § 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link], który stanowi, że pełnomocnikiem może być (oprócz adwokata i radcy) „osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia”. Owi magistrowie prowadzą działalność na podstawie ogólnych rygorów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz podpisują z klientami w miarę stałe umowy-zlecenia dotyczące pomocy prawnej.

W innej sprawie gospodarczej (chodziło o zapłatę 37 tys. zł) sąd nie tyle zarzucił, że pełnomocnik nie jest adwokatem czy radcą, ile że ze stosunku zlecenia nie wynika pełnomocnictwo, lecz tylko to, że zleceniobiorca „monitoruje i dochodzi należności”.

[srodtytul]Jakie zlecenie, takie pełnomocnictwo [/srodtytul]

– Sędziowie często nie zauważają, że od lat 90. świadczenie pomocy prawnej przestało być wyłącznie domeną adwokatów i radców. Doradztwo prawne, tak jak reprezentowanie strony przed sądem, dozwolone jest każdemu pełnomocnikowi na stałym zleceniu – wskazuje Wojciech Gajos, dyrektor Biura Stowarzyszenia Doradców Prawnych. – Stosunek zlecenia ma dotyczyć przedmiotu sprawy, a pełnomocnictwo do występowania – spraw, które były objęte zleceniem.

Takie stanowisko przedstawił [b]Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2008 r. (sygn. III CZP 51/08)[/b]. W uzasadnieniu SN napisał, że ustalając dopuszczalność (skuteczność) pełnomocnictwa procesowego, sąd przeprowadza dwustopniowy sprawdzian. Przede wszystkim bada, czy stosunek zlecenia jest stały (nawet jeśli udzielono go na czas określony), a następnie porównuje zakres zlecenia i pełnomocnictwa w celu ustalenia, czy mieści się w nim przedmiot sprawy, tj. treść roszczenia i okoliczności faktyczne przytoczone w celu jego uzasadnienia.

Gdyby np. stałe zlecenie dotyczyło pomocy prawnej obejmującej prowadzenie negocjacji i przygotowanie projektów umów, to sprawami wchodzącymi w jego zakres byłyby np. roszczenia wynikające z działania zleceniodawcy: prowadzenie rachunkowości usprawiedliwiałoby pełnomocnictwa w sprawach dotyczących wytworzenia i składania dokumentów rachunkowych.

– To dobrze, że sądy badają zakres zlecenia pełnomocnika magistra prawa, czy występując przed sądem, nie wykracza poza nie – wskazuje mec. Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – Zapytajmy, jaki jest cel tych przepisów (art. 87 § 1 k.p.c.)? Taki mianowicie, że jeśli przedsiębiorca czy jakaś inna osoba korzysta w swojej stałej działalności z usług takiego doradcy, to powinna móc sięgnąć po jego pomoc w tym zakresie również przed sądem. Ale tylko w tym zakresie, a nie większym, gdyż wtedy, wobec znacznie podniesionych rygorów procedury sądowej, byłoby to zagrożeniem dla jej interesów.

[ramka][b]Komentuje Iwona Kujawa, dyr. departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości[/b]

Nie mamy planów zmiany ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, tak więc magistrowie prawa w dalszym ciągu będą mogli świadczyć pomoc prawną. Chcemy jednak jedną sprawę uregulować wyraźnie, aby klient zabiegający o pomoc prawną miał świadomość i pewność, do kogo się zwraca – do adwokata, doradcy prawnego czy po prostu magistra prawa. Dlatego w planowanej na przyszły rok ustawie o państwowych egzaminach przewidujemy, że tytułem doradcy prawnego, do którego będzie upoważniał egzamin państwowy I stopnia (zostanie on objęty prawną ochroną), nie będą się mogły posługiwać osoby nieuprawnione. [/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2008/12/24/czy-magister-prawa-moze-byc-pelnomocnikiem/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Kontrola przez sądy umocowania magistrów raz może uderzać w nich samych oraz ich klientów, innym razem może chronić przed nieprofesjonalną obsługą prawną. Jedno jest pewne: [b]nie ma wątpliwości, że magistrowie pełnomocnicy to stały już element na polskim rynku usług prawnych.[/b]

[srodtytul]Nie dopuszczają, bo nie adwokat ani radca[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara