Tylko w 2008 r. przedsiębiorcy i osoby fizyczne zaskarżyli do izb skarbowych 21 930 decyzji podatkowych wydanych przez naczelników urzędów skarbowych. To o 1713 więcej niż przed rokiem.
W porównaniu z 2007 r. więcej rozstrzygnięć organów I instancji uchylili też dyrektorzy izb skarbowych jako organy II instancji. Los ten spotkał w 2008 r. w sumie 7156 decyzji w całym kraju, podczas gdy w 2007 r. do kosza trafiło ich 7049. Swój udział w prostowaniu błędów, które fiskus popełnia w stosowaniu prawa podatkowego, mają również sądy – zarówno wojewódzkie sądy administracyjne, jak i Naczelny Sąd Administracyjny.
Z danych, które uzyskaliśmy z urzędów skarbowych, wynika, że więcej podatników poszło po sprawiedliwość do sądu. W 2008 r. aż 5117 zainteresowanych zaskarżyło decyzje dyrektorów izb skarbowych do WSA, podczas gdy w 2007 r. na taki krok zdecydowało się w sumie 4581. Co ważne, 1248 podatników sprawiedliwość uzyskało dopiero przed WSA i NSA, które uchyliły wydane im decyzje podatkowe. To więcej niż w 2007 r., kiedy na skutek wyroków sądowych zostało uchylonych 1226 decyzji.
W tym względzie powodów do dumy nie mają również urzędy kontroli skarbowej. W ich wypadku w 2008 r. skontrolowani podatnicy zdecydowali się wnieść aż 5227 odwołań do organu II instancji, czyli dyrektora izby skarbowej, od wydanych w tym okresie przez UKS 10 305 decyzji. Sami dyrektorzy izb skarbowych naprawili błędy inspektorów kontroli skarbowej poprzez uchylenie 1881 decyzji (w 2007 r. – 2032). Sądy administracyjne zaś podzieliły racje ponad jednej trzeciej podatników, uchylając 563 decyzje organów II instancji na 1937 wniesionych odwołań (w 2007 r. było to odpowiednio 778 i 1712).
Niestety, stosowanie przepisów podatkowych w praktyce nie jest mocną stroną naszego fiskusa. Czasami trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę kiepską jakość polskiego prawa podatkowego i częste jego zmiany, liczbę dodatkowych zadań zlecanych administracji podatkowej (np. ściąganie mandatów za wykroczenia w ruchu drogowym) czy warunki płacy i pracy w tym segmencie.