Reklama
Rozwiń

Pozwy zbiorowe – broń przeciwko zanieczyszczającym

Przedsiębiorca, który zanieczyszcza powietrze czy wodę, musi liczyć się z tym, że o odszkodowanie wystąpią nie tylko pojedynczy mieszkańcy, ale cała ich grupa

Publikacja: 10.11.2010 02:00

Pozwy zbiorowe – broń przeciwko zanieczyszczającym

Foto: Rzeczpospolita

Red

W połowie lipca weszła w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (DzU z 2010 r. nr 7, poz. 44) pozwalająca na wytoczenie tzw. powództwa zbiorowego.

Tym samym Polska dołączyła do grona państw, które mają takie regulacje. Mowa przede wszystkim o prawie common law w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a także w wielu krajach europejskich z systemem opartym na prawie kontynentalnym.

Nie wnikając w powody przygotowania takiej ustawy, które wydają się oczywiste, jak choćby ekonomika postępowania czy lepsza ochrona praw konsumentów, warto zwrócić uwagę na nową regulację w kontekście roszczeń, które mogą być z jej pomocą dochodzone, a które mają swe źródło w prawie ochrony środowiska.

Podobna regulacja (pozew zbiorowy zwany w krajach anglosaskich class action suit) jest podstawowym środkiem dochodzenia roszczeń w sprawach masowych katastrof środowiskowych (np. sprawa katastrofy tankowca Exxon Valdez z 1989 r. czy obecnie wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej).

 

Reklama
Reklama

 

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka opiera się na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniedbania prowadzącego taki zakład (wyrok SN z 19 czerwca 2001 r., II UKN 424/00, OSNP 2003, z. 6, poz. 155).

Odwołanie się w prawie ochrony środowiska do zasad kodeksowych oznacza w skrócie, że poszkodowany może korzystać z ochrony, jaką dają mu przepisy prawa rzeczowego lub deliktowego. Trudno bowiem wyobrazić sobie możliwość oparcia roszczenia na zasadzie kontraktowej. Prawo rzeczowe, wydaje się, będzie miało rzadsze zastosowanie, w przeciwieństwie do deliktu jako podstawy odpowiedzialności.

Właśnie dlatego należy zwrócić uwagę na nową regulację. Ustawa ma zastosowanie tylko w określonej kategorii spraw (art. 1), w tym także w sprawach o roszczenia z tytułu czynów niedozwolonych, z wyjątkiem roszczeń o ochronę dóbr osobistych. Z tego punktu widzenia nowe przepisy mogą okazać się pomocne w sprawach opartych na przepisach prawa ochrony środowiska, gdy podstawą roszczenia jest delikt, a okoliczności sprawy są wspólne dla wszystkich członków grupy, np. zanieczyszczenie środowiska, szkodliwe emisje.

Sprawy dotyczące czynów niedozwolonych będą wymagały każdorazowo dogłębnej analizy z racji wymogu jednolitości przedmiotowej i podmiotowej. Rzecz idzie o to, aby okoliczności sprawy były jednolite dla wszystkich. To samo zdarzenie rodzące szkodę musi pozwalać na wydanie takiego samego orzeczenia w stosunku do wszystkich członków grupy.

Może się bowiem zdarzyć, że dla tego samego zdarzenia, np. zanieczyszczenia rzeki, wystąpią różnorakie skutki, tak zdrowotne jak i ekonomiczne (ostatnie zdarzenie w rejonie Zatoki Meksykańskiej jest tego dobrym przykładem), tym samym zgłoszone zostaną różne roszczenia, co uniemożliwi prowadzenie postępowania grupowego.

Reklama
Reklama

Dotyczy to również dochodzonych pozwem kwot. Jedno zdarzenie może spowodować, że każda z osób zgłosi roszczenie w innej wysokości. Tymczasem w postępowaniu grupowym roszczenie musi być ustandaryzowane (w tej samej wysokości dla wszystkich członków), co jest niewątpliwie minusem.

Remedium, w sytuacji różnych kwot dochodzonych pozwem, jest, jeśli pozwalają na to dodatkowe okoliczności, ujednolicenie roszczeń pieniężnych w ramach podgrup. Warto wspomnieć, że skorzystanie z drogi postępowania grupowego zamyka późniejsze dochodzenie wyższej kwoty np. odszkodowania.

 

 

Nowa regulacja daje możliwość łącznego wystąpienia z roszczeniem grupie co najmniej dziesięciu osób przeciwko sprawcy szkody z zakresu ochrony środowiska. Sprawy te są z reguły trudne dowodowo.

Wystąpienie kilkunastu lub więcej osób razem daje szanse na efektywniejsze wykorzystanie wszystkich dowodów (choćby przez przesłuchanie wszystkich członków grupy w jednym postępowaniu przed jednym i tym samym sądem), sprawniejsze przygotowanie wniosków dowodowych, korzystanie z szerszej wiedzy np. o skutkach zanieczyszczenia, przyczynach czy okolicznościach zdarzenia.

Reklama
Reklama

Sprawa w ramach postępowania grupowego oznacza z pewnością większą presję na pozwanym, medialną i społeczną, tak z racji liczby osób, jak i wielkości szkód. Z tego powodu pozwy, jak pokazują doświadczenia państw, w których pozwy grupowe funkcjonują od lat, częstokroć kończą się ugodami.

Ustawa daje możliwość domagania się wydania przez sąd wyroku ustalającego odpowiedzialność pozwanego. W praktyce pozwala to na skorzystanie z zalet pozwu grupowego, ale z pozostawieniem indywidualnego określenia i dochodzenia odszkodowania w przyszłym indywidualnym procesie.

 

 

Działanie w grupie pozwala na rozłożenie kosztów postępowania. Koszty analiz, badań, biegłych, opinii ponoszone są nie przez pojedynczego powoda, ale przez grupę. Także opłata od pozwu w postępowaniu grupowym jest niższa i wynosi 2 proc. wartości przedmiotu sporu.

Reklama
Reklama

Nie należy lekceważyć korzyści płynących z obowiązkowego co prawda, ale profesjonalnego pełnomocnika czy doradców z zakresu ochrony środowiska, tym bardziej że koszty z tym związane rozkładają się na całą grupę.

Pozew grupowy daje szanse na dochodzenie roszczeń, które często nie zostałyby wniesione, z uwagi na skalę, drobny charakter, trudności oraz niedoświadczenie albo nieznajomość prawa, przez poszkodowanych.

Dotychczas w Polsce nie miały miejsca medialne procesy oparte na szkodach wyrządzonych naruszeniem norm ochrony środowiska.

Informacja prasowa o pozwie mieszkańców Kędzierzyna-Koźla przeciwko miejscowym zakładom z tytułu odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu wynikły z emisji gazów do atmosfery jest być może przejawem zmian w podejściu do kwestii ochrony środowiska, dla których nowa ustawa zadziała jak katalizator.

Także presja na jakość otoczenia, w którym żyjemy, spowoduje, że kwestią czasu jest wnoszenie takich spraw.

Reklama
Reklama

 

 

Nowa ustawa nie zmienia zasad odpowiedzialności podmiotów odpowiedzialnych za szkodę wynikłą z naruszenia prawa ochrony środowiska, ale w zamierzeniu ma ułatwić sposób dochodzenia roszczeń. Podstawy odpowiedzialności nadal należy szukać w prawie ochrony środowiska, ustawie o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie oraz w zasadach ogólnych kodeksu cywilnego.

W zależności od rodzaju zakładu naruszyciela (prowadzący zakłady o zwiększonym ryzyku lub o dużym ryzyku ponoszą odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, niezależnie od tego czy zakład ten jest wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody), sposobu działania i rodzaju szkody inna będzie zasada i podstawa odpowiedzialności.

 

Reklama
Reklama

Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Prawnej D. Dobkowski stowarzyszonej z Firmą Doradczą KPMG

W połowie lipca weszła w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (DzU z 2010 r. nr 7, poz. 44) pozwalająca na wytoczenie tzw. powództwa zbiorowego.

Tym samym Polska dołączyła do grona państw, które mają takie regulacje. Mowa przede wszystkim o prawie common law w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a także w wielu krajach europejskich z systemem opartym na prawie kontynentalnym.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama