Kto odpowiada za szkodę w aucie zabezpieczonym dla potrzeb postępowania karnego

Z chwilą wniesienia aktu oskarżenia to sąd, a nie policja ponosi odpowiedzialność za auto zabezpieczone dla potrzeb postępowania karnego.

Publikacja: 07.09.2012 19:36

Kto odpowiada za szkodę w aucie zabezpieczonym dla potrzeb postępowania karnego

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Chełmie zatrzymali Mariana P.  23 sierpnia 2006 r., gdy kierował samochodem w stanie nietrzeźwości. Na poczet grożącej mu grzywny zajęli tymczasowo jego samochód. Auto trafiło na parking prowadzony przez Kazimierza K., którego z KMP w Chełmie łączyła umowa przechowywania pojazdów zabezpieczonych dla potrzeb postępowań dochodzeniowo-śledczych. Mercedesa zaparkowano w hali, w której garażowanych było 16 innych samochodów.

6 grudnia 2006 r. w jednym z aut doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i pożaru. Ogień zniszczył też mercedesa Mariana P. Ani policja ani prokuratura nie podjęły żadnych działań by naprawić szkodę wynikającą z nienależytego wykonywania umowy przechowania. Mężczyzna odszkodowanie postanowił wyegzekwować od Kazimierza K. oraz skarbu państwa reprezentowanego przez  Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie i Prezesa Sądu Rejonowego w Chełmie.

Sąd Rejonowy we Włodawie uznał odpowiedzialność wszystkich pozwanych i zasądził od nich solidarnie 21 tys. zł. Jako podstawę prawną odpowiedzialności jednostek skarbu państwa wskazał art. 417 kodeksu cywilnego, zaś Kazimierza K. - art. 415 k.c.

Sąd stwierdził, że bezprawność działania funkcjonariuszy policji polegała na zaniechaniu dochodzenia od Kazimierz K. odszkodowania za nienależytą realizację umowy przechowania.

Odpowiedzialność ponosi też prezes SR w Chełmie, bo w chwili wpłynięcia aktu oskarżenia (23 październik 2006 r.) to sąd dysponował pojazdem i decydował o jego losie. Przez cały okres trwania postępowania urzędnicy sądowi nie interesowali się autem i nie podejmowali decyzji, co do dalszego postępowania z nim. O zniszczeniu auta dowiedzieli się po ponad trzech latach po wydarzeniu, gdy poszkodowany wytoczył proces.

Kazimierz K. jako profesjonalista odpowiada zaś za brak należytej staranności przy zabezpieczeniu przechowywanych pojazdów. Wiedząc, że auta trafiają na parking na czas nieokreślony powinien odłączyć w nich akumulatory poprzez zdjęcie klem, aby nie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.

Sąd Okręgowy w Lublinie zmienił wyrok, oddalając roszczenie wobec komendanta wojewódzkiego policji (sygn. akt II Ca 246/12).

Uzasadnił, że po wniesieniu aktu oskarżenia pojazd pozostawał w dyspozycji Sądu Rejonowego w Chełmie i to ten organ, reprezentując Skarb Państwa, wstąpił w miejsce policji w umowę o przechowanie pojazdów zawartą z Kazimierzem K.

Choć samochód przechowywany był przez przedsiębiorcę zawodowo trudniącego się taką działalnością, to Sąd Rejonowy w Chełmie wykonywał wobec pojazdu uprawnienia władcze, którym powód nie mógł się przeciwstawić. To sąd płacił za jego przechowywanie i decydował o tym, gdzie i w jakich warunkach ma być przechowywany, a także decydował o jego zwrocie. Tym samym za zachowania wszystkich osób, przy pomocy których wykonuje swoje uprawnienia władcze, sąd odpowiada jak za własne. Jeżeli zachowania te odbiegają od wzorca należytej staranności i są bezprawne (jak niedbalstwo Kazimierza K. ) Skarb Państwa ponosi za nie odpowiedzialność odszkodowawczą. Nie może się od niej uwolnić wywodząc, że powierzył wykonanie czynności profesjonaliście. Za uszkodzony samochód odpowiadają więc solidarnie Kazimierz K. i prezes sądu.

Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Chełmie zatrzymali Mariana P.  23 sierpnia 2006 r., gdy kierował samochodem w stanie nietrzeźwości. Na poczet grożącej mu grzywny zajęli tymczasowo jego samochód. Auto trafiło na parking prowadzony przez Kazimierza K., którego z KMP w Chełmie łączyła umowa przechowywania pojazdów zabezpieczonych dla potrzeb postępowań dochodzeniowo-śledczych. Mercedesa zaparkowano w hali, w której garażowanych było 16 innych samochodów.

6 grudnia 2006 r. w jednym z aut doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i pożaru. Ogień zniszczył też mercedesa Mariana P. Ani policja ani prokuratura nie podjęły żadnych działań by naprawić szkodę wynikającą z nienależytego wykonywania umowy przechowania. Mężczyzna odszkodowanie postanowił wyegzekwować od Kazimierza K. oraz skarbu państwa reprezentowanego przez  Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie i Prezesa Sądu Rejonowego w Chełmie.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku