W piątek na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowej ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Okazuje się, że zmiana przygotowana w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, choć realizuje wiele postulatów dotyczących doprecyzowania obecnych przepisów, przewiduje także wątpliwe zmiany.
Bezsensowne zakazy...
Związkowcy krytykują pozostawienie w ustawie przepisów zakazujących strajków pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji publicznej i samorządowej. Tym bardziej że zapowiadają oni protesty niezadowoleni z wysokości wynagrodzeń. W Trybunale Konstytucyjnym od 2014 r. na rozstrzygnięcie czeka skarga NSZZ Solidarność na przepisy (sygn. K 23/14), w której dowodzą, że ten zakaz nie powinien dotyczyć wszystkich zatrudnionych w administracji, np. personelu pomocniczego.
Czytaj więcej
Gorące negocjacje w sprawie wzrostu płac w budżetówce zakończyły się fiaskiem.
Nowa ustawa zakazuje też tzw. strajków solidarnościowych, wszczynanych dotychczas w imieniu pracowników, którym przepisy zakazują strajku.
Pracodawcy postulują przyspieszenie badania legalności strajku. – Istotne znaczenie ma kwestia uregulowania możliwości badania legalności sporu, a nie samego referendum strajkowego. Pracodawcy RP już wcześniej proponowali, aby sądowy tryb badania legalności sporu odbywał się analogicznie jak w art. 111 § 2 i 3 kodeksu wyborczego albo art. 16 prawa o zgromadzeniach, czyli w postępowaniu nieprocesowym trwającym 24 godzin – komentuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP. – Będziemy to podtrzymywać w swoim stanowisku.