Ekspert odniósł się do wydarzeń z posiedzenia Sejmu na którym marszałek Witek, zarządzając w ubiegła środę reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad Sejmu wskazała, że zasięgnęła w tej sprawie opinii pięciu prawników. Później okazało się, że chodzi o opinie z 2018 r., które dotyczyły sprawy zakończonej powtórnym głosowaniem.

Patyra w rozmowie z onetem wskazał, że choć o działaniu marszałek została zawiadomiona prokuratura, wniosek złożył poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz - to on nie sądzi, by służby podjęły w tej sprawie jakieś działania.

Jego zdaniem zachowanie i decyzje Elżbiety Witek powinna zbadać sejmowa komisja śledcza. - To konieczne, by społeczeństwo zobaczyło, że nie wolno łamać prawa w miejscu, w którym się prawo tworzy - mówi dr hab. Patyra.

- To co zrobiła marszałek Sejmu, wykorzystując moją opinię przygotowaną w zupełnie innej sprawie do uzasadnienia rzekomej legalności swoich działań ze środy 11 sierpnia było po prostu nieładne, wybitnie nieeleganckie, i to mówiąc bardzo eufemistycznie - podkreśla dr hab. Sławomir Patyra, konstytucjonalista z UMCS. - Szczególny niepokój budzi zaś fakt, że pani marszałek wykorzystała moje nazwisko i mój autorytet jako eksperta Biura Analiz Sejmowych w kontekście - powiem to wprost - przekroczenia swoich uprawnień - wskazuje. - Ja wczoraj bardzo uważnie przejrzałem całe posiedzenie Sejmu ze środy 11 sierpnia, w tym newralgicznym okresie między godziną 17 a 20. Nie mam żadnych wątpliwości, że pani marszałek podczas tego posiedzenia poświadczyła nieprawdę.

Czytaj więcej na onet.pl