– Obawiam się, że część firm, po poprawie wyników na działalności podstawowej,wynikającej m. in. z trwających w ostatnich kwartałach podwyżek, wróci do strategii walczenia o klientów ceną. To zły pomysł i nie zamierzamy się do niego przyłączać. Może się jednak odbić na mniejszej dynamice przypisu składki – mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU.
Jak dodał, tendencję taką spodziewa się zaobserwować u graczy mających jednocyfrowy udział w rynku, zatem wszystkich poza PZU, grupą Talanx (Warta, HDI, TU Europa) i Ergo Hestią.
Na rynku już widać spowolnienie. W pierwszym kwartale tego roku składka w polisach motoryzacyjnych wzrosła o 10,5 proc., w drugim dynamika zwolniła do 2,7 proc., a w trzecim jest według wstępnych szacunków ujemna, ze spadkami rzędu 7 proc. w niektórych liniach produktowych. Szczególnie ucierpiał segment ubezpieczeń autocasco. To efekt m. in. spowolnienia gospodarczego i ograniczania przez Polaków wydatków. Szef PZU zapowiedział, że spowolnienie może być widać już w wynikach za IV kw., który zwyczajowo jest dla rynku słabszy. Wynika to m. in. z trudniejszych warunków pogodowych i większej liczby szkód. Wpłynąć na to może też planowana rewizja przez spółkę poziomu zobowiązań wobec klientów, np. z tytułu rent. – Nie wykluczamy, że konieczne będzie dowiązanie rezerw – mówi Przemysław Dąbrowski, członek zarządu ds. finansowych.
W III kw. tego roku największy w Polsce ubezpieczyciel miał 1123 mln zł zysku netto, czyli o ponad 200 mln zł więcej, niż spodziewali się analitycy (średnio 899 mln zł). – To w przeważającej mierze efekt bardzo dobrych wyników na inwestycjach – zauważa Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. Wyniósł on 1030 mln zł i był o 58 proc. lepszy niż w poprzednim kwartale.
– To nie czyste szczęście, ponieważ nie każda małpa zrobiłaby taki wynik jak my. Oczywiście koniunktura rynkowa pomogła, ale duże znaczenie miała konsekwentna polityka zwiększania udziałów alternatywnych inwestycji kosztem obligacji skarbowych – mówi Andrzej Klesyk. Po dziewięciu miesiącach zysk spółki wynosi 2,84 mld zł, co skłoniło analityków do podniesienia prognoz dotyczących wyniku całorocznego do ok. 3,5 mld zł.