Składki na ubezpieczenia muszą pójść w górę

Firmy ubezpieczeniowe odłożyły za mało na świadczenia, bo pobierają za niskie składki.

Publikacja: 02.06.2014 04:47

Składki na ubezpieczenia muszą pójść w górę

Foto: Bloomberg

Siedem zakładów ubezpieczeniowych może mieć problem z wypłatą świadczeń w razie skrajnie negatywnych scenariuszy – ogłosiła niedawno Komisja Nadzoru Finansowego. Zrobiła to po najnowszych stress testach, czyli pomiarze ryzyka w firmach z branży działających na polskim rynku. Z ankiety przeprowadzonej wśród nich przez „Dziennik Ubezpieczeniowy" wynika, że za niskie kapitały w stosunku do ryzyka i wymogów Komisji mają: spośród zakładów ubezpieczeń majątkowych AXA, Generali i Gothaer (choć niewiele wyższy ma Uniqa), a wśród życiowych: Nordea, Skandia, Rejent Life i Generali. – Sprawdzaliśmy funkcjonowanie zakładów pod kątem podniesienia standardów likwidacji szkód – wyjaśnia Lesław Gajek, wiceprzewodniczący KNF. – Po przeliczeniu rezerw okazało się, że siedem z nich musi uzupełnić środki na swoich kontach.

Nieoficjalnie wiadomo, że w zależności od zakładu, może chodzić nawet o kilkadziesiąt milionów złotych.

Zdaniem jednego z przedstawicieli branży każdy aktuariusz, czyli specjalista szacujący ryzyko, stara się wyliczać bardzo konserwatywnie kwoty, które mogą być potrzebne na pokrycie zobowiązań. – Niestety, to oznacza obniżenie rentowności biznesu, dlatego znane są przypadki, kiedy zarządy wywierają niemałą presję na aktuariuszy. W efekcie odkładają mniejsze pieniądze na ewentualne zobowiązania – mówi ekspert.

Firmy ubezpieczeniowe przekonują, że spełniają wymogi, bo przecież mogą zabezpieczyć wypłaty w stopniu wyższym niż 100 proc. – Rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe Uniqa są na odpowiednim poziomie – zapewnia zakład. Także Gothaer twierdzi, że są właściwe. – Ich poziom jest weryfikowany zarówno przez biegłego rewidenta, jak i w ramach grupy – wyjaśnia Dorota Pietrzyk, rzecznik firmy. – Na koniec pierwszego kwartału 2014 r. opiewały one na 712,4 mln zł.

Jednak w ocenie Pawła Wawszczaka z biura Rzecznika Ubezpieczonych to, że poziom kapitału przekracza dziś 100 proc. ewentualnych roszczeń, nie musi oznaczać, że jest wystarczający.

Szczodrość sądów

– Poważne problemy mogą mieć zwłaszcza zakłady majątkowe, które w największym stopniu mogą dotknąć wyroki sądowe skazujące je na milionowe czasem wypłaty dla poszkodowanych w wypadkach samochodowych i ich bliskich – wyjaśnia Wawszczak. Chodzi o artykuł 446 paragraf 4 znowelizowanego kodeksu cywilnego, który dał możliwość żądania zadośćuczynienia za ból i cierpienie po stracie bliskiej osoby. Roszczenia mogą sięgać nawet 20 lat wstecz. Z analiz biura Rzecznika Ubezpieczonych wynika, że zasądzone z tego tytułu kwoty mogą w ciągu najbliższych 2–3 lat wynieść 1–3 mld zł. – Obserwując aktywność kancelarii odszkodowawczych i analizując wyroki sądów, oceniam, że to bardzo prawdopodobne kwoty – zaznacza Wawszczak. – Nie sądzę, by uwzględniały je obecne zasoby kapitałowe firm. Jeśli już dziś stress testy wskazują, że są zakłady, w których wygląda to słabo, to jeśli przyjdzie im wypłacać kwoty orzekane przez sędziów, niektóre mogą się wywrócić – dodaje Wawszczak.

W ocenie Macieja Poprawskiego, analityka rynku z firmy InCoFin, zmienić się powinien sposób liczenia niezbędnego kapitału w odniesieniu do ryzyka wypłat wyższych świadczeń. – Obecny sposób oparty jest na ustalonych przed laty zasadach nieuwzględniających milionowych wypłat w związku z sądowymi wyrokami – zaznacza Poprawski. – Obawiam się więc, że obiekcje KNF mogą być zasadne.

Rzecznik ubezpieczonych wiele razy apelował, by nadzór sprawdził, czy pobierane składki odpowiadają ponoszonemu ryzyku. – Nie mamy pewności, czy nie są zbyt niskie, biorąc pod uwagę wysokości zasądzanych wypłat – wyjaśnia Paweł Wawszczak.

Szkody rosną

Wiceszef KNF zaznacza, że wyniki stress testów powinny być sygnałem dla całej branży, by zaczęła zabezpieczać się na wypadek roszczeń. Biuro Rzecznika Ubezpieczonych uważa, że problemy mogą mieć nie tylko małe firmy, ale też największe, skoro dwaj najwięksi gracze na tym rynku niemal nigdy nie idą na ugody i pozwalają, by spory trafiały do sądu.

1–3 mld zł tyle ubezpieczyciele mogą być zmuszeni wypłacić za szkody osobowe w ciągu najbliższych 2–3 lat

Eksperci Polskiej Izby Ubezpieczeń uważają, że nieuniknione są podwyżki cen samochodowego OC. „Obecna trudna sytuacja w sektorze ubezpieczeń komunikacyjnych jest wypadkową dwóch elementów: rozszerzenia zakresu odpowiedzialności zakładów ubezpieczeń w związku z nowymi rodzajami szkód i zmianą przepisów prawa, a także stabilnego poziomu składki, na co wpływa silna presja cenowa i duża konkurencja" – czytamy w raporcie PIU. W ostatnich ośmiu latach aż o 20 proc. wzrosła częstość wypłat, a o 15 proc. średnia wysokość szkody w OC, choć składka się nie zmienia.

Za wolny wzrost

Zakłady wiedzą, że zapłacą więcej

Wysokość kwot zabezpieczeń na wypadek przyszłych roszczeń w przypadku ubezpieczycieli na koniec 2013 r. wyniosła 126,78 mld zł. W porównaniu z poprzednim rokiem była o 4,63 proc. wyższa. Oznacza to, że w ciągu roku firmy zwiększyły zabezpieczenia o 5,61 mld zł. W przypadku zakładów życiowych na koniec roku zabezpieczono kwotę 83,73 mld zł – 3,22 proc. więcej niż rok wcześniej, co oznacza, że wzrost sięgnął 2,61 mld zł. KNF wylicza, że w przypadku tych ostatnich największe ryzyko wiązało się z lokatami inwestycyjnymi – prawie 59,5 proc. całej zabezpieczonej kwoty. Na drugim miejscu znalazły się polisy na życie – 36,12 proc. W zakładach majątkowych zabezpieczona kwota wyniosła 43,05 mld zł, więcej o 3 mld zł w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Największe ryzyko wiązano z wypłatą odszkodowań – 59,5 proc. zabezpieczonej wartości. Co ciekawe, zmniejszyła się kwota, jaką zakłady mają na wypadek pojawienia się dodatkowego globalnego ryzyka, które występuje oprócz ryzyka ubezpieczeniowego i ryzyka wynikającego z prowadzonej działalności. Na koniec 2013 r. wskaźnik ten wyniósł niespełna 358 proc. i zmniejszył się o ok. 45 punktów procentowych.

Siedem zakładów ubezpieczeniowych może mieć problem z wypłatą świadczeń w razie skrajnie negatywnych scenariuszy – ogłosiła niedawno Komisja Nadzoru Finansowego. Zrobiła to po najnowszych stress testach, czyli pomiarze ryzyka w firmach z branży działających na polskim rynku. Z ankiety przeprowadzonej wśród nich przez „Dziennik Ubezpieczeniowy" wynika, że za niskie kapitały w stosunku do ryzyka i wymogów Komisji mają: spośród zakładów ubezpieczeń majątkowych AXA, Generali i Gothaer (choć niewiele wyższy ma Uniqa), a wśród życiowych: Nordea, Skandia, Rejent Life i Generali. – Sprawdzaliśmy funkcjonowanie zakładów pod kątem podniesienia standardów likwidacji szkód – wyjaśnia Lesław Gajek, wiceprzewodniczący KNF. – Po przeliczeniu rezerw okazało się, że siedem z nich musi uzupełnić środki na swoich kontach.

Pozostało 86% artykułu
Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę