Analitycy UniCredit spodziewają się w przypadku PZU 942 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 12 proc. wobec ub.r. Te zakłady, które już podsumowały półrocze, pokazują jeszcze wyższe zwyżki – wynik finansowy netto Avivy Życie sięgnął 383,9 mln zł i był o 32 proc. wyższy niż przed rokiem, w majątku zaś nawet o 92 proc. wyższy. Skandia Życie pochwaliła się wzrostem w pierwszych dwóch kwartałach 2014 r. wyniku netto o 83 proc. i składki przypisanej brutto o 18 proc., a zarazem obniżyła koszty działalności ubezpieczeniowej o 3 proc.
Paweł Kozub, analityk CAiB, wyjaśnia, że np. w przypadku największej firmy na rynku – PZU – pomógł zwłaszcza wynik na inwestycjach, który mógł wynieść nawet 720 mln zł. – A to za sprawą wyższych wycen, jakie ubezpieczyciele osiągnęli na obligacjach – mówi Kozub.
Analityk podkreśla, że także w biznesie ubezpieczeniowym nie było źle, mimo ciągle widocznej wojny cenowej. – W majątku spadły tylko składki na OC i AC, za to w części życiowej PZU spodziewana marża, czyli wynik operacyjny w odniesieniu do zebranej składki, raczej na pewno przekroczy znów 20 proc. – twierdzi Kozub.
Nic więc dziwnego, że PZU wraz z 21 innymi firmami kontrolowanymi przez Skarb Państwa znalazło się na liście strategicznych spółek dla polskiej gospodarki. Zdaniem MSP budują one wartość dla akcjonariuszy i odgrywają ważną rolę w procesie tworzenia silnej gospodarki kraju.
Przewagę PZU w branży wzmacnia – jak podkreśla prezes firmy Andrzej Klesyk – fakt, że firma od 4 kwietnia oferuje bezpośrednią likwidację szkód. W regionie pozycję lidera gwarantują mu zaś spółki przejęte w krajach bałtyckich. Po zakończeniu transakcji udział PZU w rynku litewskim będzie bliski 40 proc., na Łotwie zaś ponad 20 proc. W Estonii spółka PZU będzie w pierwszej dziesiątce, za kilka lat chce być trzecia, a potem numerem jeden.