Reforma systemu emerytur we Francji. Wygrani i przegrani

Premier Elisabeth Borne przedstawiła projekt ustawy o reformie systemu emerytur. Zimą zostanie przedłożona w parlamencie, a zacznie obowiązywać od 1 września 2024. Środki przekazu wyliczyły 7 powodów jej podjęcia: 5 politycznych i dwa ekonomiczne — zasilenie sumą 17,7 mld euro kas funduszu emerytalnego i zrównoważenie go do 2030 r. Problemem będzie przyjęcie ustawy, 8 związków zawodowych już zapowiedziało pierwszy strajk protestacyjny 19 stycznia

Publikacja: 11.01.2023 21:53

Reforma systemu emerytur we Francji. Wygrani i przegrani

Foto: AFP

Pani premier w towarzystwie ministra pracy Oliviera Dussopta i ministra służb publicznych Stanislasa Guérini ogłosiła, że od 2030 r. wiek emerytalny zostanie podwyższony z 62 do 64 lat, pełne świadczenie będzie przysługiwać też osobom w wieku 67 lat. Osoby, które zaczęły pracować w wieku 16 lat, będą mogły iść na emeryturę po ukończeniu 58 lat, 16-18-latkowie w wilku 60 lat, a 18-20-latkowie w wieku 62 lat. Osoby, które nie zgromadziły wymaganego okresu składek, dostaną pełną emeryturę od 67 lat. Bez zmiany utrzymano tryb wyliczania emerytur indeksowanych do średniej zarobków z ostatnich 25 lat. W przypadku najniższych emerytur zostawiono jako podstawę zarobki z 6 ostatnich miesięcy pracy. Do późniejszej emerytury kwalifikuje się obecnie 5,7 mln pracowników sektora publicznego. W 2021 r. średni wiek odchodzących z pracy wynosił 62,5 lat i nieco ponad 61 lat w służbie zdrowia.

Czytaj więcej

Rekordowy wkład Niemiec do budżetu UE. Najbardziej korzysta Polska

Okres odprowadzania składek zostanie wydłużony do 43 lat od 2027 r., co zapewni dochód 17,7 mld euro kasom funduszu emerytalnego, który pokryje z nadwyżką przewidywany deficyt 13,5 mld euro. Resort finansów będzie dysponować nadwyżką 4,2 mld euro. Pozwoli mu ona finansować świadczenia osobom, które będą musiały wcześniej zrezygnować z pracy albo osobom niepełnosprawnym, które będą mogły i chciały pracować po ukończeniu 62 lat. Potrzebne będzie na to 3,1 mld euro rocznie. Dopłaty do uciążliwych zawodów, długiego czasu pracy i do najniższych emerytur będą wymagać 1,7 mld euro rocznie. Łącznie będzie to 4,8 mld. Brakujące 600 mln euro zostanie pokryte transferem składek z działu wypadków przy pracy. Pracodawcy ani pracownicy nie będą tym obciążeni — wyjaśnił minister Bruno Le Maire.

Minimalna emerytura zostanie podwyższona o 85 proc. minimalnej płacy gwarantowanej SMIC, czyli do 1175 euro netto po pełnym okresie odprowadzania składek. To będzie kosztować miliard euro rocznie. Minimalne emerytury będą zwiększane o 100 euro miesięcznie dla osób odchodzących z pracy od 1 września 2023. Dotyczy to pracujących na etacie, rzemieślników i rolników.

Zostały złagodzone kryteria uciążliwości pracy, co pozwoli skorzystać ze wcześniejszej emerytury 60 tysiącom osób pracujących w nocy, w systemie zmianowym, narażonych na różne ryzyka zawodowe. Policjanci, strażnicy więzienni, strażacy, pielęgniarki domowe, śmieciarze i pracownicy kanalizacji będą pracować o 2 lata dłużej, zachowując prawo do wcześniejszej emerytury w wieku 54-59 lat, zależnie od zawodu. Pozostali muszą mieć staż pracy minimum 17 albo 27 lat, zależnie od kategorii.

Czytaj więcej

Strefa euro ożywiła się, tylko nie Francja

Reforma przewiduje także likwidację wielu tzw. reżimów specjalnych wobec nowo przyjmowanych do pracy, zwłaszcza w transporcie miejskim w Paryżu (RATP), na kolei SNCF, w sektorze energetyki (prąd i gaz), w banku centralnym, urzędników w notariatach, członków Rady Ekonomicznej, Społecznej i Środowiska (CESE). Zostaną utrzymane niektóre reżimy specjalne krótszej pracy i wcześniejszego odchodzenia na emeryturę nielicznych kategorii zawodowych, np. marynarzy, pracowników Opery Paryskiej, Comédie Francaise, wolnych zawody, adwokatów.

Rząd spodziewa się, że reforma zapewni zwiększenie zatrudnienia seniorów w wieku 55-64 lat o 100 tys. do 2025 r. i o 300 tys. do 2030 r.

Trudna doga czeka ten projekt ustawy, bo 68 proc. Francuzów jest przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 64 lat — wynika z sondażu instytutu Ifop-Fiducial. Wrogo nastawione są organizacje związkowe. Laurent Berger, szef najbardziej reformatorko nastawionego CFDT uważa, że „ta reforma jest najbardziej gwałtowna od 30 lat”. Szef lewicowego CGT, Philippe Martinez z trudem powstrzymywał wściekłość. Osiem największych związków zawodowych zapowiedziało na 19 stycznia pierwszy „jour d'action”, dzień akcji mając nadzieję, że zapoczątkuje potężną mobilizację protestów przeciwko reformie w długim okresie.

Pani premier w towarzystwie ministra pracy Oliviera Dussopta i ministra służb publicznych Stanislasa Guérini ogłosiła, że od 2030 r. wiek emerytalny zostanie podwyższony z 62 do 64 lat, pełne świadczenie będzie przysługiwać też osobom w wieku 67 lat. Osoby, które zaczęły pracować w wieku 16 lat, będą mogły iść na emeryturę po ukończeniu 58 lat, 16-18-latkowie w wilku 60 lat, a 18-20-latkowie w wieku 62 lat. Osoby, które nie zgromadziły wymaganego okresu składek, dostaną pełną emeryturę od 67 lat. Bez zmiany utrzymano tryb wyliczania emerytur indeksowanych do średniej zarobków z ostatnich 25 lat. W przypadku najniższych emerytur zostawiono jako podstawę zarobki z 6 ostatnich miesięcy pracy. Do późniejszej emerytury kwalifikuje się obecnie 5,7 mln pracowników sektora publicznego. W 2021 r. średni wiek odchodzących z pracy wynosił 62,5 lat i nieco ponad 61 lat w służbie zdrowia.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ubezpieczenia
Klimat i inflacja stoją za wyższymi cenami polisy