Znaczna część obywateli miała prawo wyboru między starym i nowym systemem emerytalnym. Należy założyć, że ci którzy zdecydowali się na wejście do II filaru, działali racjonalnie i przyjęli, że jest to dla nich korzystne, to znaczy, że prawdopodobnie dzięki temu ich świadczenie emerytalne będzie wyższe. Uznali, wezwani do dokonania wyboru na z góry ustalonych zasadach, że państwo daje im możliwość wyboru i uznania części składki za oszczędność, kapitał, który będzie podlegał inwestowaniu według pewnych reguł, ale na ich osobiste ryzyko. O ile teraz składka do OFE jest obniżana, to znaczy że prawdopodobieństwo uzyskania z kapitalizowanej części składki korzyści wyraźnie się zmniejsza a ryzyko zwiększa. I ta zmiana może zostać odczytana jako naruszenie zasady zaufania do państwa.
Kolejna kwestia dotyczy odpowiedzialności rządzących wobec obywateli. Z całą pewnością to, co rząd proponuje wynika między innymi z wysokiego poziomu deficytu w finansach publicznych i nadmiernie wysokich potrzeb finansowych, których utrzymanie na obecnym poziomie może wkrótce doprowadzić do pułapki zadłużenia. Tak jest i trudno tego nie dostrzec i uznać. Problem jednak w tym, że to nie obywatele, ale rządzący doprowadzili do takiej sytuacji. Nie chcę wdawać się w wyważanie tego, który rząd i w jakim stopniu za to odpowiada. Gdyby jednak miało w tym punkcie dochodzić do rozliczeń, to osobiście mógłbym czuć się spokojnie. Natomiast obecny rząd ma na sumieniu doprowadzenie do obecnego stanu w stopniu istotnym. Po prostu tolerowano dalsze zadłużanie państwa i prowadzono bardzo ekspansywną politykę fiskalną. Postępowano nieodpowiedzialnie i teraz są tego skutki.
Jest zatem jasne, że deficyt i potrzeby pożyczkowe są nadmiernie wysokie i trzeba temu koniecznie i pilnie zaradzić. Problem w tym, że sięgnięcie po środki kierowane do OFE niewątpliwie przyniesie ulgę i da trochę oddechu, ale w żadnej mierze nie rozwiązuje problemu. Tu niezbędne są szerokie i wielokierunkowe działania trwale zmniejszające niektóre wydatki publiczne. Te jednak nie były i faktycznie nie są podejmowane. Zatem mamy taką sytuację: rządzący prowadząc nieodpowiedzialną politykę, doprowadzili do nadmiernego zadłużenia państwa i, aby temu zaradzić, sięgają po środki obywateli, w tym przypadku ubezpieczonych. Jeśli jest to działanie doraźne i paliatywne, czyli wyprzedzające właściwe kroki zaradcze, to można je oczywiście uznać za uzasadnione. Jeśli jest to jednak rozwiązanie trwale i nie towarzyszy mu praktycznie nic innego, to rodzi się pytanie, a gdzie jest zabezpieczenie przed sięgnięciem przez ten lub kolejny rząd po pozostałą część kapitału ubezpieczonych lub inne składniki majątkowe obywateli. Tolerowanie nieodpowiedzialności rządzących będzie prowadzić do przerzucania odpowiedzialności za swoje złe rządzenie na obywateli. Tymczasem prawo do dobrego rządzenia zostało uznane także przez Rząd RP, gdy jego przedstawiciel przyjął Zalecenie nr 7/2007 Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie dobrej administracji, gdzie, przy rozważaniu tego, czym jest prawo do dobrej administracji, jest mowa o tym, że dobra administracja jest istotną częścią dobrego rządzenia.
Przy czym przejawem nieodpowiedzialności jest dla mnie także publiczne określanie przejęcia składek przez ZUS mianem oszczędności publicznych. Nazywanie przejęcia cudzych oszczędności własną oszczędnością można zrozumieć, tylko wtedy, gdy te wymuszone użyczenie środków nie miałoby być zwrotnie zaspokojone. W przeciwnym razie jest to prostu pożyczka, która co prawda pozwala teraz finansować nadmierne wydatki, ale przecież w przyszłości musi zostać zwrócona z jakimś procentem. Przy uzasadnianiu zmiany na ten aspekt nieokreśloności zobowiązywania przyszłych rządów (i przyszłych pokoleń) w ogóle nie zwraca się uwagi. Być może tym, od których państwo chce teraz pożyczyć to się opłaci, ale przecież to nie jest oszczędność i to nie jest działanie prowadzące do trwałego ograniczania zobowiązań wobec obywateli i długu państwa.
Powyższe argumenty - w moim przekonaniu - uzasadniają zwrócenie się do Pana Prezydenta z sugestią przyjęcia aktywnej postawy w kwestii zmian proponowanych przez rząd a dotyczących OFE, właśnie jako strażnika ładu konstytucyjnego.
Ośmielam się sugerować w pierwszej kolejności dwa działania. Zaproszenie przez Pana Prezydenta członków Trójstronnej Komisji do spraw Społeczno-Gospodarczych, w celu poznania ich stanowiska w kwestii zaproponowanych przez rząd zmian i podjęcia rozmowy