Reklama

Ubezpieczenia morskie w kryzysie

Towarzystwa zbierają coraz mniej składek z ubezpieczeń morskich. W pierwszym półroczu tego roku wyniosły one 41,8 mln zł, co oznacza spadek o ponad 13 proc. rok do roku.

Aktualizacja: 25.09.2017 21:22 Publikacja: 25.09.2017 21:16

Ubezpieczenia morskie w kryzysie

Foto: Fotolia

Jeszcze gorsza jest sytuacja w ubezpieczeniach OC za żeglugę morską i śródlądową, gdzie w pierwszym półroczu 2017 r. składka wyniosła 17,86 mln zł, spadając w ciągu roku o prawie 20 proc.

Jak tłumaczy Katarzyna Lipska, dyrektor Biura Marsh w Gdańsku, przypis składki zbierany przez ubezpieczycieli w tym segmencie jest bezpośrednio związany z koniunkturą panującą na rynkach światowych, w tym obecnym silnym spowolnieniem w obszarze wydobycia ropy i gazu oraz spowolnieniem na rynku frachtu morskiego.

– Utrzymujący się od niemal dziesięciu lat niski poziom stawek frachtowych w żegludze towarowej, a także zauważalna w ostatnich latach zapaść rynku offshore doprowadziły do zmniejszenia wielkości tonażu, którym operują polscy armatorzy – wyjaśnia Piotr Dudek, dyrektor zarządzający Departamentu Ubezpieczeń Morskich w Willis Towers Watson.

Armatorzy intensywnie poszukują oszczędności, co przekłada się na ubezpieczenia. Dekoniunktura powoduje także systematyczny spadek wartości statków, czyli w praktyce bazy do kalkulacji składek za ubezpieczenie, gdyż im niższa wartość statku, tym niższa suma ubezpieczenia, a co za tym idzie, także niższa składka.

– Zmniejszenie opłacalności przewozów morskich spowodowało spadek wartości jednostek pływających i ich sum ubezpieczenia – dodaje Piotr Dudek.

Reklama
Reklama

Portfel ubezpieczycieli oparty jest w dużej mierze na umowach zawieranych pod konkretne kontrakty na budowę jednostek pływających.

– Problemy przemysłu stoczniowego związane ze światową dekoniunkturą w obszarze offshore i brakiem zamówień na nowe jednostki przekładają się zatem bezpośrednio na wielkość przypisu składki zbieranej przez polskich ubezpieczycieli – mówi Katarzyna Lipska.

Przyczyną spadków jest też to, że nasz największy armator, czyli Polska Żegluga Morska, odnawia flotę.

– Jest to proces wieloletni, w międzyczasie jednak firma licznie wycofywała i wycofuje stare jednostki z eksploatacji – tłumaczy Zbigniew Foltyński, dyrektor zarządzający, Obszar Ubezpieczeń Morskich, STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi.

Przyczyną słabszych wyników finansowych polskich asekuratorów morskich było także wycofywanie się Warty z rynku ubezpieczeń międzynarodowych, które w szczytowym okresie przynosiły jej znaczący udział w portfelu morskim. Warta wycofała się z tego obszaru aktywności w 2015 r., ale efekty w przypisie składki mogą być jeszcze odczuwalne w pierwszym półroczu 2017 r.

Nie tylko składki spadają. Zdecydowanie w dół idą także odszkodowania. Wypłaty z tytułu odpowiedzialności cywilnej za żeglugę morską i śródlądową spadły w ciągu roku o ponad 50 proc. do 2,33 mln zł w pierwszym półroczu 2017 r., a w ubezpieczeniach żeglugi spadek rok do roku wyniósł ponad 70 proc. (do ok. 21,5 mln zł).

Reklama
Reklama

– Ograniczenie szkodowości jest efektem zmniejszenia aktywności żeglugowej w związku z kryzysem oraz wycofaniem starego i wyeksploatowanego tonażu przez polskich armatorów – tłumaczy Piotr Dudek.

Ubezpieczenia
Jakie dokumenty zabrać w podróż za granicę?
Ubezpieczenia
Przyspieszają rozliczenia rządów PiS w PZU. Roszczenia wobec byłej prezes
Ubezpieczenia
Kiedy obawy rosną, liczy się realne wsparcie
Ubezpieczenia
Dobre wyniki grupy PZU. Zysk w górę o ponad 40 proc.
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ubezpieczenia
Dobre wyniki Grupy PZU. Zysk netto w górę o prawie 43 proc.
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama