Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) pracuje nad zorganizowaniem w najbliższych tygodniach regionalnego spotkania urzędów lotnictwa i kontroli lotom krajów Zatoki w ramach szerszych działań ułatwiających komunikowanie się.
Kilka dni temu Zjednoczone Emiraty Arabskie zarzuciły Katarowi, że jego myśliwce zbyt niebezpiecznie przeleciały koło ich dwóch samolotów cywilnych, a był to jeden z coraz częstszych incydentów zwiększających napięcie w regionie. — Czasem, gdy dochodzi do kłótni z sąsiadem potrzeba kogoś, kto ułatwi rozmowę — stwierdził jeden z informatorów.
Organizacja z Montrealu nie może narzucać rządom obowiązujących przepisów, ale dzięki swym normom bezpieczeństwa aprobowanym przez 192 kraje należące do niej ma duże wpływy i prestiż. Rzecznik ICAO, Anthony Philbin poinformował na piśmie, że organizacja „sprawdza obecnie te incydenty i pracuje ze wszystkimi zainteresowanymi krajami nad utrzymaniem otwartego i bezpiecznego nieba w tej części świata". Inny informator zastrzegł, że rada ICAO nie zamierza ingerować w najnowsze spory o naruszenie przestrzeni powietrznej, a jedynie chce poprawić łączność, bo Katar ma ograniczoną przestrzeń powietrzną i jest częścią regionu informacji lotów Bahrajnu.
Obaj informatorzy wypowiadali się anonimowo, bo rozmowy w tej sprawie nie są jawne. Od przedstawicieli władz Bahrajnu, Kataru i ZEA nie można było uzyskać wypowiedzi. Od stycznia kraje Zatoki zarzucają sobie nawzajem naruszanie przestrzeni powietrznej.
W czerwcu 2017 ZEA, Bahrajn, Arabia Saudyjska i Egipt zerwały powiązania polityczne gospodarcze i w zakresie transportu z Katarem zarzucając mu wspieranie ekstremistów islamskich. Emirat zaprzecza tym zarzutom. Trwający spór zakłóca jednak loty w regionie milionom podróżnym rocznie. Qatar Airways został zmuszony do latania dłuższymi trasami po zamknięciu przestrzeni powietrznej przez ZEA. W styczniu linia Emirates z Dubaju poskarżyła się, że dwa katarskie myśliwce przeleciały za blisko jej samolotu pasażerskiego, czemu Doha zaprzecza.