We wrześniu ruszy system wynajmu rowerów elektrycznych Jump – na razie w Berlinie. To jednak dopiero przyczółek do europejskiej ekspansji tej przejętej przez Ubera firmy specjalizującej się w tzw. bike sharingu (z ang. współdzielenie rowerów). Na celowniku jest też Polska – ustaliła „Rzeczpospolita".
Przedstawiciele Ubera nie ukrywają, że chcą rozszerzyć zakres działalności w naszym kraju z konkurencyjnego dla taksówkarzy przewozu osób samochodami o najem rowerów elektrycznych. – Mamy nadzieję, że pojawią się one w polskich miastach możliwie szybko – mówi nam anonimowo przedstawiciel amerykańskiego giganta.
Czytaj także: Uber chce "skupić się na rowerach zamiast samochodach"
Szczegóły na razie nie są znane. Niewykluczone jednak, że w ofercie mogą pojawić się również inne środki transportu.
– Ewoluujemy w stronę platformy, która ma łączyć mieszkańców miast z różnymi rozwiązaniami transportowymi – to mogą być elektryczne samochody, skutery czy też rowery elektryczne – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Ilona Grzywińska, dyrektor komunikacji Ubera w Europie Środkowo-Wschodniej.