W tegorocznym rankingu Air Help Katar „bierze wszystko”. Uznano, że najlepszą linią lotniczą są Qatar Airways, a najlepszym lotniskiem Hamad International Airport w stolicy kraju w Dausze.
To wielkie zaskoczenie, a Katarczycy wygrali z tokijską Hanedą, ateńskim Wenizelos i Alfonso Pena w Kurytybie i właśnie z Gdańskiem. Singapurskie Changi, którym zachwycają się pasażerowie i światowa branża lotnicza zdołało się uplasować dopiero na 7. pozycji i to za moskiewskim Szeremietiewem, gdzie uprzejmość obsługi tradycyjnie pozostawia wiele do życzenia.
Czytaj także: Odmówiła obejrzenia filmu z instrukcją bezpieczeństwa. Wyrzucono ją z samolotu
W rankingu Air Help sklasyfikowano jeszcze dwa inne polskie lotniska: stołeczny Chopin Airport (56. pozycja) oraz krakowskie Balice (dopiero na 112, ale o 15 miejsc wyżej niż rok wcześniej). Obydwa porty dostały niskie oceny z powodu opóźnień, chociaż wiadomo, że tylko częściowo są im winne. Warszawskie lotnisko otrzymało ogólną ocenę na poziomie 7,6 pkt, co jest dużym sukcesem jeśli porównamy to z 6,91 dla Frankfurtu nad Menem i 6,84 dla Brukseli.
Jest to z pewnością wskazówka dla pasażerów, którzy muszą się przesiadać. We Frankfurcie, jeśli nie lecimy Lufthansą na przesiadkę z rejsu międzykontynentalnego trzeba przynajmniej półtorej godziny czekać i to bez zatrzymywania się na zakupy. Z kolei w Brukseli jakość obsługi na lotnisku, a zwłaszcza „przyjazność” podejścia do pasażerów pozostawia wiele do życzenia. Natomiast port warszawski dostał wysoką (8,5 pkt) ocenę za jakość restauracji i możliwość zrobienia zakupów. I rzeczywiście w Warszawie pojawiły się tańsze restauracje, jak na razie są to głównie fast foody, ale i w lotniskowych sklepach można zrobić lepsze zakupy, niż wówczas, gdy rządziła tam Aelia wspierana marginalną ofertą Keranisa. Kiedy wróciła tam szerokim frontem i po wielu kontrowersjach Baltona, oferta znacznie się poprawiła i to nie tylko dlatego, że ta firma wprowadziła nowe marki, ale z powodu renesansu Aelii, która całkowicie zmieniła podejście do klienta. Teraz jest więcej promocji, personel bardziej zajmuje się klientami, a nie testowaniem nowości na własnej skórze i omawiania wyników testów z kolegami. W pełni też korzystać można z bonusu, jaki daje pasażerom program lojalnościowy Miles&More. Baltona z tego programu nie korzysta.