Filia konglomeratu General Electric ma już flotę 29 MAX-ów i zamówienie na dalsze 82 maszyny. Zrezygnowała jednak z kupna części, bo popyt na samoloty mocno zmalał, linie lotnicze odraczają jedna po drugiej terminu odbioru. „Obecne porozumienie z Boeingiem pozwoli GECAS lepiej dostosować dostępną flotę do potrzeb naszych głównych klientów na świecie" — wyjaśnił w komunikacie prezes Greg Conlon.
To kolejny cios dla producenta, bo w marcu klienci zrezygnowali z kupna 150 MAX-ów. Boeing poinformował z kolei „o dojściu do porozumienia z GECAS o restrukturyzacji zamówienia na MAX-y. W związku z pandemią ta korekta pozwoli zrównoważyć podaż i popyt z realiami rynku, zwłaszcza w kanale leasingu. Metodyczne korekty zapewniają nam większą elastyczność w radzeniu sobie z pozostałymi zamówieniami na 4 tys. MAX-ów i ochronę wartości tych samolotów na rynku" — podał koncern.
Airbus też ma problemy, bada liczne prośby klientów o odroczenie terminów odbioru. W wystąpieniu wideo przed dorocznym WZA prezes Guillaume Faury stwierdził, że producent samolotów zmaga się „z najpoważniejszym kryzysem w historii przemysłu lotniczego". Airbus rozmawia z klientami o ich prośbach i szuka rozwiązań w każdym przypadku, dotyczących każdego samolotu — dodał.
Firma zawiesiła tegoroczną prognozę dostaw, bo linie lotnicze powołują się na wyzwania ekonomiczne i logistyczne związane z koronawirusem. Airbus zapowiedział już zmniejszenie rytmu produkcji samolotów wąskokadłubowych o jedną trzecią do 40 miesięcznie i o 37-43 proc. szerokokadłubowych, bo zdaniem Faury, to rozsądny poziom produkcji. Według ludzi z branży, firma stabilizuje swój łańcuch dostaw, związek Force Ouvriere twierdzi, że działalność utrudnia brak osobistego sprzętu ochronnego wśród dostawców sektora lotniczego — pisze Reuter.
Przed świętami Airbus podał o rezygnacji przez chilijską LATAM Airlines kupna 10 A350 o wartości ok. 3 mld dolarów. W związku z kryzysem wywołanym przez pandemię linia zawisła większość lotów, zmniejszyła o połowę zarobki 43 tys. pracowników, odroczyła bezterminowo wypłatę dywidendy za 2019 r. i negocjuje z wierzyciela nowe terminy spłaty długu — poinformował szef linii na Kolumbię Santiago Alvarez. — Szukamy finansowego wsparcia, bo sami nie damy rady — dodał.