Filia konglomeratu General Electric ma już flotę 29 MAX-ów i zamówienie na dalsze 82 maszyny. Zrezygnowała jednak z kupna części, bo popyt na samoloty mocno zmalał, linie lotnicze odraczają jedna po drugiej terminu odbioru. „Obecne porozumienie z Boeingiem pozwoli GECAS lepiej dostosować dostępną flotę do potrzeb naszych głównych klientów na świecie" — wyjaśnił w komunikacie prezes Greg Conlon.
To kolejny cios dla producenta, bo w marcu klienci zrezygnowali z kupna 150 MAX-ów. Boeing poinformował z kolei „o dojściu do porozumienia z GECAS o restrukturyzacji zamówienia na MAX-y. W związku z pandemią ta korekta pozwoli zrównoważyć podaż i popyt z realiami rynku, zwłaszcza w kanale leasingu. Metodyczne korekty zapewniają nam większą elastyczność w radzeniu sobie z pozostałymi zamówieniami na 4 tys. MAX-ów i ochronę wartości tych samolotów na rynku" — podał koncern.