I to wszystko powoduje, że dla wielu osób podróże lotnicze stały się bardziej stresujące. A pasażerowie coraz częściej odreagowują ten stres w kontaktach z personelem naziemnym i załogami samolotów. Nie jest rzadkością dzisiaj, że na pokładach i na ziemi dochodzi do awantur. O ile personel naziemny może wezwać wsparcie ze straży granicznej, czy policji, o tyle załogi samolotów zdane są na własne umiejętności tak perswazji, jak i użycia koniecznej siły fizycznej.
Czytaj także: Niesforni pasażerowie. Piloci Ryanaira mają na nich sposób
To, dlatego amerykańska TSA (Transport Security Administration – organizacja zajmująca się zapewnieniem bezpieczeństwa lotniczego) powróciła do organizowania kursów samoobrony dla pilotów i personelu pokładowego komercyjnych linii lotniczych. Uznano, że agresywne zachowanie pasażerów jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa rejsów. Kursy odbywały się już wcześniej, jeszcze przed pandemią, a zostały wprowadzone po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku. Początkowo takie szkolenia cieszyły się popularnością, ale ostatecznie niewiele linii z nich korzystało, bo zaczął się w lotnictwie czas cięcia kosztów, ostatecznie kursy zostały uznane jako dobrowolne. Nie są one jednak dużym obciążeniem, ponieważ trwają jedynie 4 godziny.
W czasie gwałtownego wzrostu zakażeń COVID-19 kursy zostały zawieszone na półtora roku. Teraz, kiedy tylko w tym roku w USA miało miejsce ponad 3 tys. incydentów na pokładzie, a 2350 z nich, to awantury o noszenie maseczki, konieczność nauczenia załóg metod samoobrony stała się oczywistością. Dla porównania według danych Federal Aviation Administration (FAA, odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego- ULC) w ostatnim przed pandemicznym 2019 roku wszystkich poważnych awantur na pokładach samolotów było 127.
W tym roku, kiedy samoloty latają coraz więcej, tylko w maju 2021 czterech agresywnych pasażerów zostało skazanych na grzywny w wysokości 70 tys. dolarów za pobicia członków załóg i przymusowe nieplanowane lądowanie samolotu w porcie innym, niż wynikało to z planów lotu. Wszystkie te awantury miały początek w odmowie noszenia maseczki. Nie wszystkie grzywny są jednak tak wysokie. Według informacji FAA najczęściej wynoszą one od 2 do 9 tysięcy dolarów. A od początku 2021 roku do 22 czerwca łącznie skasowano od niesfornych pasażerów 563,8 tys. dolarów.