Rekordowymi wynikami mogą się poszczycić Gdańsk, gdzie odprawiono 3,82 mln pasażerów, oraz Wrocław (plus 10 proc. i przekroczenie 2 mln). Do wygranych trzeba zaliczyć warszawskie lotnisko im. Chopina, które po odlocie Ryanaira na lotnisko w Modlinie (1,7 mln odprawionych w 2014 r.) utrzymało wynik ponad 10 mln. To o 2 proc. mniej niż w 2013 r., ale wynik lepszy, niż prognozowano.
Nad modelem biznesowym powinien się zastanowić zarząd lotniska w Łodzi, które notuje spadek ruchu o 30 proc. – Łódź boleśnie przekonała się, że tzw. low-costy generują ruch tylko tam, gdzie im się opłaca – uważa Jacek Krawczyk, przewodniczący Grupy Pracodawców Komitetu Ekonomiczno-Społecznego EKES ds. lotnictwa.
W poważnych kłopotach znajduje się także lotnisko w Bydgoszczy (minus 15 proc.), ale ma szansę na zwiększenie ruchu, ponieważ Lufthansa od 29 marca 2015 r. zaczyna cztery razy w tygodniu latać z Bydgoszczy do Frankfurtu. Podobnie jest w przypadku Lublina (spadek o 1 proc.) – niemiecki przewoźnik od 31 marca tego roku wprowadzi trzecie połączenie w tygodniu.
Nowych połączeń z polskich portów będzie więcej. Qatar Airways przymierzają się do podstawienia w Warszawie większych maszyn zamiast Airbusa 320, który lata do Dauhy. Niskokosztowy WizzAir uruchomi osiem nowych tras, w tym dwie jeszcze w zimie – do Werony i Turynu. Od 3 lipca z Warszawy do Paryża będzie latała tania Transavia.
Na krakowskie Balice od końca marca będzie latał z Amsterdamu KLM.