NIK: Przekop Mierzei Wiślanej jest ekonomiczną klęską PiS

Raport izby nie pozostawia suchej nitki na sztandarowej inwestycji obecnej władzy. Wkrótce może się nią zająć prokurator

Publikacja: 10.11.2023 03:00

Przekop przez mierzeję pozostaje jedynie bardzo drogą atrakcją turystyczną

Przekop przez mierzeję pozostaje jedynie bardzo drogą atrakcją turystyczną

Foto: AdobeStock

Za drogi, ekonomicznie nieuzasadniony, budowany bez odpowiedniego planu i nadzoru – NIK miażdży przekop przez Mierzeję Wiślaną. W czwartek ujawniono wyniki kontroli, które mogą skończyć się skierowaniem do prokuratury powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Już na etapie planowania inwestycja nie miała szans na osiągnięcie w wyznaczonym czasie założonych celów. – Jej wartość znacznie przekroczyła granicę opłacalności, co minister odpowiedzialny za gospodarkę morską zataił przed rządem, a nadzór nad całością programu sprawował nierzetelnie – podaje NIK w raporcie. Wartość programu, pierwotnie wynosząca 880 mln zł, do dnia zakończenia kontroli w końcu kwietnia 2023 r. zdążyła wzrosnąć o 125 proc. – do blisko 2 mld zł. W maju 2023 r. rząd kolejny raz zwiększył budżet inwestycji do 2127,5 mln zł i wydłużył termin jej realizacji do końca 2024 r., czyli o dwa lata wobec pierwotnych założeń. Sam program został niewłaściwie przygotowany, a jego zakres rzeczowy i finansowy opierał się na nierzetelnych założeniach dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni.

Naruszone zasady

Podczas realizacji części zadań inwestycyjnych dyrektor dopuścił się naruszenia zasad rzetelności, legalności, gospodarności i celowości. M.in. nie sporządzał sprawozdań o stanie realizacji programu wg zasad uchwalonych przez rząd, a minister nie egzekwował od niego tych sprawozdań i sam takiej sprawozdawczości nie prowadził.

Czytaj więcej

Wojenka wokół przekopu mierzei i portu w Elblągu

NIK stwierdził, że dyrektor urzędu, przekraczając uprawnienia, zaciągnął zobowiązania przewyższające budżet inwestycji o ponad 157,6 mln zł i wydał miliony na cele niesłużące jej realizacji. Dopuścił do potężnych opóźnień w kolejnych etapach przedsięwzięcia i źle sprawował nadzór nad jego postępami. Skutki nieprawidłowości w Urzędzie Morskim w Gdyni przekroczyły 381 mln zł, w tym z naruszeniem prawa wydano 213,4 mln zł.

Do zakończenia niezbędnych prac infrastrukturalnych w porcie w Elblągu nie będą tam mogły zawijać statki morskie, dla których powstał przekop, a więc jednostki o zanurzeniu do 4,5 m. W tym czasie konieczne będzie kosztowne utrzymanie infrastruktury, które według danych z 2016 r. ma w latach 2023–2025 pochłonąć 4,45 mln zł rocznie.

NIK nie badał zasadności budowy drogi wodnej łączącej Zalew z Zatoką Gdańską, zwłaszcza w kontekście wpływu na bezpieczeństwo państwa. Ale w raporcie stwierdził, że złe planowanie inwestycji uniemożliwiło jej główne cele: zapewnienie bezpieczeństwa oraz wzrostu społeczno-gospodarczego regionu.

Tylko dla żaglówek

Obecnie inwestycja pozostaje praktycznie bezużyteczna, bo jej główne zadanie – umożliwienie dotarcia statkom do Elbląga z pominięciem drogi wodnej przez Cieśninę Pilawską na terenie Rosji – nie zostało i nie wiadomo kiedy zostanie zrealizowane. Brakuje pogłębienia ostatniego, niespełna kilometrowego odcinka drogi wodnej prowadzącej do portu. Rząd w zamian za sfinansowanie tych prac domaga się od władz Elbląga przekazania kontroli nad portem należącym do samorządu.

W rezultacie przekop stanowi kosztowną atrakcję turystyczną. Jak informowała we wrześniu „Rzeczpospolita”, płyną nim przede wszystkim jednostki rekreacyjne – w lipcu było ich 245, w sierpniu 291 i ponad 100 we wrześniu. W tych trzech miesiącach z przekopu skorzystało łącznie zaledwie sześć statków rybackich (w styczniu, lutym i kwietniu nie było ani jednego). Do tego można doliczyć jednostki służb państwowych oraz techniczne, pracujące przy pozostałych etapach przedsięwzięcia. Zdaniem wielu ekonomistów przekopanie mierzei nie miało sensu, bo brakuje ładunków, których transport kanałem miałby ekonomiczne uzasadnienie. Zwłaszcza że z gdańskiego terminala DCT kontenery wyjeżdżają pociągami lub tirami drogą ekspresową S7 i do Elbląga mogą dojechać w godzinę. Na Bałtyku brakuje także odpowiedniej wielkości statków.

Za drogi, ekonomicznie nieuzasadniony, budowany bez odpowiedniego planu i nadzoru – NIK miażdży przekop przez Mierzeję Wiślaną. W czwartek ujawniono wyniki kontroli, które mogą skończyć się skierowaniem do prokuratury powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Już na etapie planowania inwestycja nie miała szans na osiągnięcie w wyznaczonym czasie założonych celów. – Jej wartość znacznie przekroczyła granicę opłacalności, co minister odpowiedzialny za gospodarkę morską zataił przed rządem, a nadzór nad całością programu sprawował nierzetelnie – podaje NIK w raporcie. Wartość programu, pierwotnie wynosząca 880 mln zł, do dnia zakończenia kontroli w końcu kwietnia 2023 r. zdążyła wzrosnąć o 125 proc. – do blisko 2 mld zł. W maju 2023 r. rząd kolejny raz zwiększył budżet inwestycji do 2127,5 mln zł i wydłużył termin jej realizacji do końca 2024 r., czyli o dwa lata wobec pierwotnych założeń. Sam program został niewłaściwie przygotowany, a jego zakres rzeczowy i finansowy opierał się na nierzetelnych założeniach dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Kubańskie linie lotnicze uziemione. Argentyńskie firmy odmówiły dostaw paliwa
Transport
Dobry kwartał Airbusa i kolejne problemy Boeinga
Transport
Koniec handryczenia się z liniami lotniczymi. Odszkodowania szybko i online
Transport
Tor wodny z i do portu w Baltimore odblokowany
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato