Linie lotnicze coraz częściej narzekają na agresję pasażerów

Powrót do latania po przerwach spowodowanych pandemią okazał się dla linii lotniczych mniej słodki, niż by chciały. Pasażerowie chętniej bowiem sprawiają problemy.

Publikacja: 06.06.2023 14:57

Linie lotnicze coraz częściej narzekają na agresję pasażerów

Foto: Adobe Stock

Linie lotnicze były zachwycone, gdy wreszcie zniesiono wszelkie związane z pandemią ograniczenia lotów. Jednak powrót pasażerów (i wpływów) nie okazał się być tak miły, jak wszyscy przewoźnicy by chcieli. Pomijając problemy na lotniskach czy z brakami personelu pokładowego, narastającym kłopotem okazują się sami pasażerowie.

Pod koniec maja głośny był przypadek pasażera, który w samolocie podchodzącym do lądowania na jednym z lotnisk w Korei Południowej postanowił otworzyć drzwi za pomocą dźwigni awaryjnej. Pasażer tłumaczył potem, że "było mu niewygodnie". Pociągając za dźwignię mężczyzna naraził pasażerów i personel na duże ryzyko, na szczęście nikomu nic się nie stało. Ten przypadek nie jest specjalnie odosobniony – z danych IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) cytowanych przez serwis Rynek Lotniczy, wynika, że liczba incydentów z udziałem pasażerów rośnie.

Czytaj więcej

Lotnictwo odżywa. Ma być więcej pasażerów w samolotach, ale skromne zyski

W 2021 r. do incydentu z pasażerem dochodziło raz na 835 lotów. Jednak w 2022 r. nastąpił znaczący skok do jednego przypadku na 568 lotów. Największy wzrost, bo 61 proc., odnotowano w kategorii fizycznych ataków na personel pokładowy. Na szczęście, jak zauważa IATA, wciąż stanowią one śladową część incydentów.

Rośnie jednak liczba kłopotów takich, jak niestosowanie się do poleceń załogi, znieważania personelu pokładowego czy podróżowania pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. W ramach niestosowania się do poleceń wzrosła znacząco liczba przypadków palenia papierosów lub e-papierosów czy odmowy zapięcia pasów.

- Rosnąca liczba incydentów z udziałem niesfornych pasażerów jest niepokojąca. Podróżni i załogi mają prawo do bezpiecznego i bezproblemowego pobytu na pokładzie. To zaś oznacza, że pasażerowie muszą przestrzegać poleceń załogi – mówił Conrad Clifford, zastępca szefa IATA, cytowany przez Rynek Lotniczy.

Według IATA walka z agresywnymi, czy tylko nieuprzejmymi, pasażerami powinna być oparta o dwa filary. Jednym z nich jest Protokół Montrealski, który pozwala na skarżenie pasażerów i nakładanie na nich kar (ratyfikowany obecnie przez 45 państw odpowiadających za 33 proc. ruchu pasażerskiego). Drugim powinno być, zdaniem IATA, umożliwienie współpracy linii lotniczych z partnerami na lotniskach, szczególnie w zakresie dobrych praktyk dotyczących spożywania alkoholu. IATA nie postuluje zakazy jego sprzedaży na lotniskach, chce jednak, by lotniskowe lokale gastronomiczne promowały odpowiedzialne spożycie.

Linie lotnicze były zachwycone, gdy wreszcie zniesiono wszelkie związane z pandemią ograniczenia lotów. Jednak powrót pasażerów (i wpływów) nie okazał się być tak miły, jak wszyscy przewoźnicy by chcieli. Pomijając problemy na lotniskach czy z brakami personelu pokładowego, narastającym kłopotem okazują się sami pasażerowie.

Pod koniec maja głośny był przypadek pasażera, który w samolocie podchodzącym do lądowania na jednym z lotnisk w Korei Południowej postanowił otworzyć drzwi za pomocą dźwigni awaryjnej. Pasażer tłumaczył potem, że "było mu niewygodnie". Pociągając za dźwignię mężczyzna naraził pasażerów i personel na duże ryzyko, na szczęście nikomu nic się nie stało. Ten przypadek nie jest specjalnie odosobniony – z danych IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) cytowanych przez serwis Rynek Lotniczy, wynika, że liczba incydentów z udziałem pasażerów rośnie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej