I coraz częściej dochodzi do sytuacji, że stewardesy i stewardzi oraz piloci wymieniają się między sobą częściami garderoby. Niektórzy z nich wręcz grożą, że gotowi są w proteście przyjść do pracy nago.
Lufthansa przetrwała kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa dzięki pomocy publicznej. Tyle, że ponad 9 mld euro, jakie otrzymała od podatników zwróciła jako pierwszy przewoźnik w Europie zapożyczając się w bankach komercyjnych, to te pieniądze były tańsze od publicznych.
Teraz sytuacja finansowa poprawiła się do tego stopnia, że Niemcy wrócili na rynek lotniczych konsolidacji i są najpoważniejszym kandydatem do przejęcia mniejszościowego pakietu udziałów we włoskich liniach ITA. Ale, jak napisał „Wirtschaftswoche”, Lufthansa boryka się z poważnymi problemami. Ma za mało samolotów, przydałoby się więcej pracowników, chociaż dla tych, którzy latają teraz zabrakło mundurów.
Czytaj więcej
Deutsche Lufthansa AG zamierza nabyć udziały we włoskim narodowym przewoźniku lotniczym ITA Airways (Italia Trasporto Aereo S.p.A.) — poinformowali Niemcy w komunikacie przysłanym do mediów.
Problem podobno znany jest od dawna. Sekretarz generalny związku zawodowego Ver.di, Dennis Dacke, powiedział „Wirtschaftswoche” , że braki w dostawach mundurów są od kilku lat. — A kiedy w magazynach pojawiają się jakieś nowe części garderoby wybucha prawdziwa burza radości. To naprawdę żenujące — mówi. W wewnętrznych mediach społecznościowych Lufthansy pracownicy piszą :„Nie chcę już latać w moim całkowicie podartym mundurze”. Albo: „Co mogę zrobić poza pokazaniem się do pracy nago w proteście?”