Rosną kłopoty na niemieckich lotniskach. Strajk obsługi naziemnej rozszerzony

Strajk obsługi naziemnej, w tym funkcjonariuszy kontroli bezpieczeństwa, rozszerzyła się na główne lotniska niemieckie. We Frankfurcie odlecieć mogli tylko pasażerowie tranzytowi, którzy zostali sprawdzeni na innych lotniskach.

Publikacja: 15.03.2022 14:33

Lotnisko we Frankfurcie

Lotnisko we Frankfurcie

Foto: Fot. Bloomberg

To efekt protestu związku zawodowego Verdi, który zrzesza pracowników lotnisk zatrudnionych do obsługi naziemnej. Domagają się m.in. podwyżek o euro za godzinę dla wszystkich. Negocjacje w tej sprawie załamały się w ostatnim tygodniu. Kolejna runda jest zapowiedziana w Berlinie na środę i czwartek, czyli 16 i 17 marca.

Strajk zaczął się w ostatni poniedziałek i dotyczył lotnisk regionalnych i stołecznego Berlin Brandenburg. Początkowo Frankfurt i Monachium miały być z niego wyłączone, ale ostatecznie związki zdecydowały się na przyłączenie do protestu. Lotnisko w Monachium i Frankfurcie, gdzie zarząd zaapelował do pasażerów, którzy mieli stamtąd odlecieć we wtorek, aby nie wybierali się w podróż. Funkcjonariusze kontroli bezpieczeństwa wstrzymali również odprawy cargo. Ostatecznie z frankfurckiego portu odwołanych zostało we wtorek 130 z 818 zaplanowanych rejsów. Sama Lufthansa zmuszona była do odwołania 48 połączeń.

W poniedziałek, z powodu strajku odwołanych zostało 160 lotów z Duesseldorfu, gdzie zaplanowanych było 290 startów i lądowań, w Kolonii/Bonn odwołano 94 ze 136. rejsów 160. Na Berlin Brandenburg rozkład też został poważnie zakłócony.

We wtorek do protestujących dołączyły także lotniska w Hamburgu, Stuttgarcie i Karlsruhe/Baden Baden, a Berlin Brandenburg, Hanover i Duesseldorf i Kolonia rozpoczęły „strajk włoski”, czyli sprawdzano pasażerów bardzo dokładnie i bez pośpiechu.

Verdi negocjuje podwyżki płac z Federalnym Stowarzyszeniem Firm Kontroli Bezpieczeństwa Lotniczego (BDLS). Celem tych rozmów jest uzgodnienie nowego układu zbiorowego dla 25 tysięcy lotniskowych kontrolerów bezpieczeństwa. Oprócz podwyżek płac o euro za godzinę dla wszystkich grup zawodowych zatrudnionych na lotniskach za godzinę przez kolejnych 12 miesięcy, związek domaga się również m.in. poprawy warunków pracy. BDLS ze swojej strony określiła żądania Verdi jako „utopię”, bo ich spełnienie oznaczałoby podwyżkę płac o 40 proc.

Strajk został zorganizowany w momencie niesłychanie trudnym dla linii lotniczych, które powoli zaczynają wychodzić z zapaści po pandemii, a teraz borykają się ze skutkami wojny w Ukrainie, koniecznością omijania przestrzeni powietrznej Białorusi i Rosji, oraz rekordowo wysokimi cenami paliw.

To efekt protestu związku zawodowego Verdi, który zrzesza pracowników lotnisk zatrudnionych do obsługi naziemnej. Domagają się m.in. podwyżek o euro za godzinę dla wszystkich. Negocjacje w tej sprawie załamały się w ostatnim tygodniu. Kolejna runda jest zapowiedziana w Berlinie na środę i czwartek, czyli 16 i 17 marca.

Strajk zaczął się w ostatni poniedziałek i dotyczył lotnisk regionalnych i stołecznego Berlin Brandenburg. Początkowo Frankfurt i Monachium miały być z niego wyłączone, ale ostatecznie związki zdecydowały się na przyłączenie do protestu. Lotnisko w Monachium i Frankfurcie, gdzie zarząd zaapelował do pasażerów, którzy mieli stamtąd odlecieć we wtorek, aby nie wybierali się w podróż. Funkcjonariusze kontroli bezpieczeństwa wstrzymali również odprawy cargo. Ostatecznie z frankfurckiego portu odwołanych zostało we wtorek 130 z 818 zaplanowanych rejsów. Sama Lufthansa zmuszona była do odwołania 48 połączeń.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi