- Cel nie zmienił się. Odwiedziłem linię montażu końcowego, pracują tam nadal nad 50 maszynami w tym roku — powiedział dziennikarzom Fabrice Brégier z okazji pierwszego lotu większego A350-1000. — Jestem bardziej pewien tego niż pod koniec czerwca. Jesteśmy teraz naprawdę na etapie zwiększania rytmu, więc zakładamy 50 sztuk w tym roku, albo blisko tego.
Do opóźnień doszło głównie z powodu problemów z wyposażeniem wnętrz (fotele, kabiny WC) i na skutek dodatkowej pracy przy pewnych segmentach samolotów. Prezes skierował pośrednie ostrzeżenie, choć w optymistycznych słowach, do dostawcy silników, Rolls-Royce'a, by pilnował interesu w czasie restrukturyzacji. — To jasne, że w czasie restrukturyzacji firma może trochę zaniedbać działalność i swych klientów, Airbus przeszedł to w przeszłości, wiec wierzę, że Rolls przejdzie przez ten trudny okres i stanie się silniejszy — powiedział.
Jest też pewien, że RR uda się rozwiązać wkrótce odrębny problem z linia Emirates dotyczący osiągów silników do superjumbo A380; linia podała o pewnych kwestiach z silnikami i zasygnalizowała, że może zmienić ich dostawcę.
Za rok 80 sztuk
Dwaj przedstawiciele Aierbusa stwierdzili, że firma nastawia się wstępnie na dostarczenie 80 A350 w przyszłym roku. Zakłada nowy etap ambitnego planu zwiększenia produkcji tej najnowszej maszyny do 10 sztuk miesięcznie w 2018 r., ale zależy to w dużym stopniu od tego, czy kooperantom uda się zmniejszyć opóźnienia w dostarczaniu wyposażenia kabin. Rzecznik nie chciał rozmawiać na temat wstępnych planów dostaw w 2017, oznaczających produkowanie prawie 7 sztuk do miesiąc. Szczegóły harmonogramu dostaw mają być ogłoszone w lutym.
Do 24 listopada Airbus dostarczył 35 A350-900. Jednocześnie bardzo przyspieszył wydawanie klientom samolotów z rodziny A320neo, opóźnione z powodu problemów z silnikami Pratta&Whitneya. Szef tego programu Didier Evrard stwierdził, że łańcuch dostaw poprawił się, ale nadal jest pod obserwacją.