Znów sądowe problemy Ryanaira

Francuski wymiar sprawiedliwości postawił zarzuty irlandzkiemu Ryanairowi zarzuty „ukrywania pracy i potajemnego zatrudniania personelu pokładowego" na loty z i do Marsylii w latach 2011-14.

Publikacja: 19.01.2017 10:24

Zarzuty wiążą się ze śledztwem podjętym 7 października 2013 r. Tani przewoźnik uważa z kolei, że nie popełnił żadnego wykroczenia, ale została objęty dozorem sądowym i wpłacił kaucję 5 mln euro — podała osoba z wymiaru sprawiedliwości.

Śledztwo dotyczy warunków wynagradzania lokalnych pracowników Ryanaira; od kwietnia 2011 do maja 2014 ponad 700 osób pracowało dla niego na tym lotnisku na podstawie irlandzkich a nie francuskich umów o pracę. Przewoźnik stale kwestionował uchwalę z 2006 r. ustalającą, że pracownicy kabinowi zagranicznych linii lotniczych działających we Francji podlegają francuskiemu prawu. Uważa, że jego samoloty przebywają tymczasowo na francuskiej ziemi, a personel otrzymuje zlecenia z centrali w Dublinie.

28 października 2014 sąd apelacyjny w Aix-en-Provence skazał Ryanaira za odmowę dostosowania się do francuskiego ustawodawstwa w zakresie odprowadzania składek. Sąd podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji z października 2013 o nałożeniu grzywny 200 tys. euro i odszkodowań niemal 9 mln, w tym, 4,5 mln na zaległe składki, 3 mln do kas emerytalnych, 450 tys. euro dla biura pośrednictwa pracy i odszkodowań dla różnych związków pilotów.

Sąd uznał, że linia jest winna zatrudnienia 127 osób na podstawie irlandzkich umów o pracę, podczas gdy pracowały na lotnisku w Marsylii, które od 2006 r. jest główną bazą tej linii we Francji. Sąd uznał wtedy, że Ryanair stosował prawdziwy dumping socjalny, pozwalający mu obniżać koszty operacyjne, w tym płacowe.

Po pierwszym postawieniu zarzutów linia zamknęła na początku 2011 r. główną bazę we Francji, ale trzy tygodnie później wróciła na marsylskie lotnisko. W 2016 r. obsłużyło 8,5 mln podróżnych, w tym 2,7 mln Air France i ponad 1,7 mln Ryanaira.

Irlandzki przewoźnik znalazł ostatecznie sposób na omijanie francuskich przepisów. Zawiera umowy o współpracy z władzami regionów i samorządami lokalnymi miast, do których lata, o zatrudnianiu przez nie wszystkich pracowników związanych z obsługą lotów. Potwierdzili to dziennikarze dtv France 2 na jednym z lotnisk w rozmowie z pracownikami naziemnymi, z ukrytą kamerą. Linia nie ponosi więc żadnych kosztów płacowych tych ludzi, bo jej wkładem — jak twierdzi — jest rozwój danego miasta i regionu.

Zarzuty wiążą się ze śledztwem podjętym 7 października 2013 r. Tani przewoźnik uważa z kolei, że nie popełnił żadnego wykroczenia, ale została objęty dozorem sądowym i wpłacił kaucję 5 mln euro — podała osoba z wymiaru sprawiedliwości.

Śledztwo dotyczy warunków wynagradzania lokalnych pracowników Ryanaira; od kwietnia 2011 do maja 2014 ponad 700 osób pracowało dla niego na tym lotnisku na podstawie irlandzkich a nie francuskich umów o pracę. Przewoźnik stale kwestionował uchwalę z 2006 r. ustalającą, że pracownicy kabinowi zagranicznych linii lotniczych działających we Francji podlegają francuskiemu prawu. Uważa, że jego samoloty przebywają tymczasowo na francuskiej ziemi, a personel otrzymuje zlecenia z centrali w Dublinie.

Transport
Zagłuszanie sygnału GPS - poważny problem dla lotnictwa
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej