Linie lotnicze starają się robić wszystko, co jest możliwe, aby emisje zmniejszyć. Odbywają się już loty na biopaliwach, a ostatnio Shell wyprodukował testowo syntetyczny kerosen i na tym paliwie poleciały holenderskie linie KLM w rejsie z Amsterdamu i Madrytu. A Unia Europejska, nawet teraz, w czasie kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 kładzie ogromny nacisk na powstrzymanie ocieplenia klimatu. Na ten cel w latach 2021-2017 zostało przeznaczonych 550 mld euro. Tyle, że zdaniem naukowców zajmujących się ochroną środowiska ta kwota jest kroplą w morzu, ponieważ na osiągnięcie wyznaczonych celów klimatycznych potrzeba będzie 2,4 bln euro.
Teraz EASA zamierza stworzyć system przejrzystych, wiarygodnych i możliwych do porównania informacji, tak aby pasażerowie mieli świadomość, ile CO2 ich podróż dokłada do atmosfery. I by mieli opcję wybrania takie samolotu i takiego przewoźnika, aby ten wkład był jak najmniejszy. Według informacji „Welt am Sonntag" EASA planuje stworzenia „pieczęci wiarygodności ekologicznej" dla konkretnych typów samolotów, a dokument ma być gotowy w 2022 roku.
Kryzys wywołany pandemią już zmniejszył tempo wzrostu zatrucia środowiska naturalnego. Oprócz dubajskich linii Emirates praktycznie wszystkie linie na świecie latające do Europy i z lotnisk na naszym kontynencie odstawiły maszyny czterosilnikowe takie jak Airbusy A380 superjumbo i Boeingi 747 starszych typów. Linie stawiają na maszyny bardziej przyjazne dla środowiska, takie jak skonstruowane z wykorzystaniem kompozytów Airbusy A350 i Boeingi 787 dreamlinery, które dają na długich rejsach oszczędność paliwa 15-20 proc.
Coraz częściej także w podróżach długiego zasięgu są wykorzystywane maszyny wąskokadłubowe o wydłużonym zasięgu, takie jak B737 MAX i Airbus 321LR i A321XLR. Dzięki temu np. z Takimi samolotami można bez kłopotu dolecieć z Paryża do Rio de Janeiro, czy z Warszawy na Wyspy Zielonego Przylądka bądź do Omanu. A321XLR w wersji 200 osobowej ma zasięg 8,4 tys. km, a w 300 osobowej – 7,4 tys. Odpowiednio dobrane silniki pozwalają na oszczędność paliwa w wysokości 30 proc. w porównaniu z tym, co było potrzebne do wykonania takiego rejsu samolotami starszych typów.