„Wznowiliśmy dostawy B787 po kilku miesiącach analiz inżynieryjnych i prac w ramach inspekcji" — poinformowała majlem rzeczniczka Boeinga, Jessica Kowal.
Przedstawicielka koncernu poinformowała w ubiegłym tygodniu, że Boeing zamierza dostarczyć w tym miesiącu kilka tych samolotów. Do wydania 26 marca pierwszej maszyny szerokokadłubowej z zakładu w Charleston w Południowej Karolinie doszło w czasie, gdy Boeing dokonuje napraw mających wzmocnić konstrukcję kadłuba w kilkudziesięciu maszynach. Wykrycie tych wad zmusiło producenta do wstrzymania w październiku dostaw dreamlinerów. Jednocześnie Boeing przenosił z Everett koło Seattle do Charleston produkcję tych samolotów.
Kolejne kontrole i naprawy mogą trwać do miesiąca przy każdym samolocie i kosztować setki milionów dolarów, jeśli nie więcej, zależnie od liczby wadliwych maszyn. Wada określana przez producenta jako płaskość poszycia wystąpiła w tylnej części kadłuba, gdzie dochodzi do połączenia poszczególnych elementów kadłuba. W ramach inspekcji producent dokonuje sprawdzania wymaganej tolerancji, co wiąże się demontażem wyposażenia wnętrza kabiny pasażerskiej.
„Nasza troska o bezpieczeństwo i o zgodność z przepisami skłoniła nas do starannego badania wielu aspektów tego programu, aby zapewnić dalsze dostawy samolotów, które spełniają wszelkie wymogi organów nadzoru i najwyższe normy jakości Boeinga" — cytuje „FlightGlobal" komunikat koncernu.
Przerwa w dostawach dreamlinerów zwiększyła liczbę gotowych maszyn do ponad 80 — wynika z danych firmy analizującej floty Cirium, Wcześniej Boeing nagromadził ponad 400 B737 MAX uziemionych po 2 katastrofach, ich wydawanie wznowił w grudniu.