Mocno pogarszają się perspektywy komunikacji autobusowej. – Spodziewamy się powtórzenia ubiegłorocznego słabego wyniku, co będzie oznaczać już trzyletnią zapaść na polskim rynku nowych autobusów – prognozuje firma JMK Analizy Rynku Transportowego. Co gorsza, widocznej poprawy można się spodziewać dopiero w 2024 r.
Czytaj więcej
Elektromobilność w miejskim transporcie rośnie na unijnych dotacjach, na których opiera się także...
Słabnie wymiana pojazdów: w ubiegłym roku zakupy nowych autobusów w segmentach miejskim i międzymiastowym stopniały w porównaniu z już wyjątkowo słabym dla tego rodzaju transportu kryzysowym 2020 r. w tempie dwucyfrowym. Jak informuje najnowszy raport Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i firmy JMK Analizy Rynku Transportowego, w minionych 12 miesiącach rejestracje miejskich autobusów – najważniejszej części całego autobusowego rynku – skurczyły się o 16,5 proc. r./r., do 586 pojazdów.
Używane wygrywają
Jeszcze bardziej kuleje segment autobusów międzymiastowych. Jeśli w sąsiadujących z nami Niemczech lub Czechach tego rodzaju pojazdy dominują na rynku, sprzedając się w setkach sztuk rocznie, w Polsce stanowią segment niszowy. Szansą na jego rozwój miał być działający od czterech lat Fundusz Rozwoju Połączeń Autobusowych, który jednak wspiera przede wszystkim rynek wtórny. Wszystkie umowy zawierane są bowiem jedynie na rok, bez wymogów co do wieku pojazdów, spełnianych norm emisji czy udogodnień dla niepełnosprawnych. W rezultacie w 2021 r. sprowadzono z zagranicy 1185 używanych autobusów międzymiastowych, tj. 54 razy więcej niż zarejestrowano nowych, przeznaczonych głównie do przewozów pracowniczych, ewentualnie do regionalnych. – Bez systemowych rozwiązań międzymiastowy segment nie ma szans na zwiększoną sprzedaż – podkreśla JMK.