Tymczasem berlińskie lotnisko się obroniło. W ciągu tego bardzo trudnego roku odprawiło się tam 8 mln pasażerów, a 74 linie lotnicze latają w ponad 160 kierunkach do 53. krajów. I tych połączeń będzie coraz więcej. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeładowano tam 24,4 tys. ton cargo.

Przez ten rok nie było większych problemów infrastrukturalnych, inna sprawa, że BER miał czas, aby dobrze się przygotować do sprawnych operacji. Na razie wszyscy pasażerowie korzystają wyłącznie z Terminalu 1.

Jak na razie berlińskie lotnisko ma jedno połączenia długodystansowe — Qatar Airways lata stamtąd do Dauhy. W najbliższych dniach pojawi się tam niskokosztowy singapurski Scoot i poleci bezpośrednio do Singapuru. Na początku 2022, jeszcze w sezonie zimowym, amerykańskie United Airlines zaczną latać z Berlina do Nowego Jorku i Waszyngtonu. A łotewski SmartLynx Airlines już zaczął sprzedawać bilety na zimowe rejsy do Dubaju i Abu Zabi.

Aletta von Massenbach, dyrektor generalna BER przekonuje, że lotnisko jest już w pełni operacyjne, chociaż przecież nie funkcjonuje w normalnych, tylko w pandemicznych warunkach. I nie ukrywa, że obsłużenie 8 mln pasażerów w tak trudnych czasach wiązało się z nadludzkim wysiłkiem. — Teraz, co nam pozostało, to dostosować się do stale rosnącej liczy pasażerów. Zwiększa się także liczba przewoźników, którzy chcą odlatywać z naszego portu. A to z kolei dowodzi, że Brandenburga potrzebowała takiego lotniska. Zaś Berlin pozostaje atrakcyjnym miastem — mówiła.

Najbardziej aktywnymi przewoźnikami w Berlinie są Lufthansa, easyJet i Ryanair. Najpopularniejsze kierunki, to Palma de Mallorca, Antalya, Amsterdam, Zurych i Stambuł, a nowe linie, które nie latały z Berlin Tegel i po raz pierwszy pojawiły się na BER, to Pegasus, Play ,Nordwind i Sky Apls.