Drugą oznaką dobrej sytuacji firmy z Tuluzy jest liczba zamówień: po 8 miesiącach wynosi 269 samolotów brutto. Po 3 rezygnacjach w sierpniu liczba zamówień netto wyniosła 137 od początku roku, co ostatecznie dało liczbę 132 sztuk. W 2020 r. producent miał zamówienia netto na 268 sztuk, a w 2019 r. na 768.

Wyraźne przyspieszenie nastąpiło w sierpniu, klienci kupili 102 samoloty, po bardzo słabym lipcu, gdy kupiono tylko dwie maszyny — podkreśla za AFP dziennik „La Tribune”. Airbus otrzymał zamówienia na A321neo od amerykańskiej linii low cost Jet2, od Delta Air Lines i od latynoskiej Latam (28 szt., choć ta ostatnia zrezygnowała z dwóch A350-1000), oraz na siedem A330-900 od niemieckiego Condora.

Dobry rytm dostaw w I półroczu pozwolił zwiększyć obroty Airbusa o 30 proc. do 24,6 mld euro, bo klienci płacą główną część ceny przy odbiorze samolotu. Airbus ogłosił zamiar wydania klientom w całym roku 600 maszyn, podobnie jak w 2020 r., choć większość analityków jest zdania, że podana liczba jest zbyt zachowawcza.

Europejczycy przewidując koniec kryzysu sanitarnego poinformowali wcześniej dostawców, że zamierzają zwiększyć rytm produkcji samolotów wąskokadłubowych z rodziny A320 — z 40 miesięcznie na początku roku do 43 tego lata, do 45 na koniec roku i do 64 w 2023 r. Przed pandemią produkowali po 60 sztuk co miesiąc. Łączny portfel zamówień liczył 31 sierpnia 6932 samoloty, w tym 6156 wąskokadłubowych.

Odrębnie podano, że resort obrony Indii zatwierdził zakup 56 samolotów transportowych C-295MW, 16 sztuk powstanie w fabryce Airbusa w Sewilli po 48 miesiącach od podpisania kontraktu o wartości 119,3 mld rupii (1,64 mld euro), a 40 zostanie wykonane w Indiach przez Tata Consortium w ciągu 10 lat. Samoloty zastąpią wysłużone maszyny Avro. Ich produkcja w Indiach pozwoli stworzyć 600 bezpośrednich miejsc pracy, ponad 3 tys. pośrednich i 3 tys. w sektorach lotniczym i obrony w Indiach.