FAA potwierdził 12 lipa, że niektóre samoloty czekające na wydanie klientom mają nowy problem jakości powstały w procesie produkcji i producent musi usunąć go przed dostawą. 2 sierpnia na spotkaniu z urzędnikami FAA Boeing starał się przekonać, by zatwierdzili proponowaną metodę nakierowanych inspekcji na daną część, co przyspieszyłoby terminy dostaw (klienci płacą wtedy większość ceny) w porównaniu z generalnymi przeglądami od nosa po ogon — pisze Reuter.

Czytaj więcej

Airbus nadal przed Boeingiem w dostawach

Urząd lotnictwa zwrócił wtedy uwagę, że w samym koncernie nie ma zgodności, w ilu takich samolotach stwierdzono nowy problem, a jego rzecznik oświadczył, że urząd współpracuje z Boeingiem i nie zgodzi się na żadne inspekcje do czasu, „gdy nasi eksperci od bezpieczeństwa będą zadowoleni”.

Samoloty B737 MAX i B787 miały defekty w instalacji elektrycznej i inne problemy od końca ubiegłego roku, koncern wznowił dostawy dreamlinerów w marcu, po 5 miesiącach przerwy.