Szef włoskiego rządu poinformował, że resort transportu i infrastruktury wysłał pismo w tej sprawie filii grupy Atlantia, która zarządza autostradą A10 łączącą to portowe miasto z granicą Francji. „Ta katastrofa zobowiązuje nas do podjęcia nowych inicjatyw znacznie bardziej surowszych od podejmowanych przez poprzednie rządy" — stwierdził premier w komunikacie i dodał, że jego rząd uważa tę firmę odpowiedzialną za załamanie się konstrukcji, „bo jej obowiązkiem było dbanie w zwyczajny i nadzwyczajny sposób o autostradę". Operator ma 15 dni na przedstawienie kontrargumentów.
Czytaj także: Nie prowokujmy losu brakiem remontów
Przed ogłoszeniem tej procedury w otoczeniu włoskiego premierą mówiono, że Autostrade może zostać ukarana wysoką grzywną. Według prasy, organ nadzoru rynków Consob uprzedził rząd o procedurach, jakich należy przestrzegać w wypowiedziach na temat spółek giełdowych. Przywódcy obu partii tworzących rząd koalicyjny postanowili jednak mocno uderzyć.
Premier Conte poinformował, że od tej pory rząd będzie wymagać od posiadaczy koncesji na wszelkie projekty z zakresu infrastruktury przeznaczania większej części zysków na utrzymywanie i bezpieczeństwo tych projektów.
Wicepremier Matteo Salvini z Ligi stwierdził, że procedura cofnięcia koncesji potrwa tygodnie lub miesiące. Zdaniem niektórych ekspertów w takim razie rząd będzie musiał zapłacić Autostrade do 20 mld euro, aby pokryć poniesione inwestycje, ale rząd temu zaprzecza.