Drożejące paliwo i silny dolar sprawiły, że jedna z najprężniej rozwijających się na świecie linii lotniczych zmniejszyła w ostatnim roku (do 31 marca) zysk netto o 69 procent, do 208,6 mln euro, mimo zwiększenia obrotów o 9 procent. To najmniejszy zysk od 2009 roku. Przewozy podróżnych zwiększyły się tylko o 0,2 procent, do 58,6 miliona, najmniej od co najmniej 15 lat. Wypełnienie samolotów pasażerami zmalało do 76,8 procent, przy wzroście liczby miejsc o 4 procent.
Niekorzystne wahania kursów walut kosztowały linię 156 mln dolarów, koszty operacyjne wzrosły o 8 procent, bo rachunek za paliwo był największy z dotychczasowych. Zatrudnienie w linii zmalało o 2074 osoby (3,3 proc.), ale w całej grupie wzrosło o 1,9 procent, do 105 286 — odnotował Reuter.
Przewodniczący rady dyrektorów, szejk Ahmed bin Said al-Machtum, oświadczył w komunikacie, że był to trudny rok, a „nasze działania nie były tak dobre, jak chcielibyśmy". Według szejka, trudno przewidzieć, co będzie w tym roku, ale Emirates „będzie działać inteligentnie i ciężko pracować, aby sprostać wyzwaniom i wykorzystywać okazje".
W lutym Emirates porozumiał się z Airbusem w sprawie anulowania zamówienia na kolejne superjumbo A380. W zamian kupi mniejsze A350 i A330. Do końca 2021 r. linia odbierze 14 superjumbo.
Dymisja
Thierry Antinori był wiceprezesem ds. sprzedaży, produktów, programu lojalnościowego i działu cargo. Rzeczniczka linii nie sprecyzowała, kiedy doszło do jego dymisji i od kiedy obowiązuje. Jego obowiązki przejmie tymczasowo wiceprezes ds. strategicznego planowania, optymalizacji przychodów i spraw politycznych związanych z lotnictwem Adnan Kazim.