Reklama
Rozwiń

Rok rekordowych wydatków na torach

Nakłady na inwestycje wzrosną w tym roku piąty raz z rzędu. PKP PLK mogą wydać na modernizację linii kolejowych nawet 10 mld zł.

Aktualizacja: 09.01.2015 06:10 Publikacja: 09.01.2015 02:40

PKP PLK może w tym roku wydać na inwestycje nawet 10 mld złotych.

PKP PLK może w tym roku wydać na inwestycje nawet 10 mld złotych.

Foto: Marta Bogacz / Fotorzepa

Pod względem nakładów ten rok ma być rekordowy: ostrożne szacunki zakładają poziom 8–9 miliardów złotych. W sprzyjających warunkach, np. przy szybkim tempie wydawania decyzji administracyjnych, zarządzająca infrastrukturą kolejową spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) jest jednak w stanie wydać na realizację inwestycji nawet 10 mld zł.

Oznacza to aż 44-procentowy wzrost nakładów w porównaniu z rokiem 2014. To dużo, bo już w roku ubiegłym nakłady zwiększyły się w porównaniu z rokiem 2013 o jedną trzecią. W bieżącym roku realizowanych będzie 168 zadań inwestycyjnych. PLK zaplanowały aż siedem miesięcy, w których wydatki przekroczą 1 mld zł. W roku ubiegłym taki miesiąc był tylko jeden – grudzień, w którym spółka sfinansowała projekty warte 1,2 mld zł.

Utrudnień nieco mniej

Największą tegoroczną inwestycją ma być modernizacja trasy pomiędzy Krakowem a Rzeszowem, która w 2015 roku pochłonie 1,5 mld zł i zakończy się w roku przyszłym. W grudniu zakończy się warta 660 mln zł modernizacja linii E59 z Wrocławia do Poznania: prace trwają na 58-kilometrowym odcinku z Wrocławia do granicy województwa dolnośląskiego oraz na odcinku Poznań – Czempiń. Natomiast w listopadzie ukończona zostanie modernizacja torów na trasie Warszawa – Łódź – odcinek do Skierniewic będzie kosztował 420 mln zł.

W tym samym czasie nastąpi finał największej punktowej inwestycji PLK – budowy dworca Łódź Fabryczna, który zacznie obsługiwać pasażerów w połowie grudnia. W grudniu uruchomiony zostanie także nieczynny obecnie odcinek na linii kolejowej Warszawa – Białystok, gdzie zamknięcie obydwu torów pozwoliło przyspieszyć modernizację.

PLK zapowiada, że nie będzie już nowych utrudnień dla pasażerów. W ubiegłym roku występowały na blisko 3 tys. kilometrów torów. – W tym roku ma ich być o jedną trzecią mniej – twierdzi prezes PLK Remigiusz Paszkiewicz. W dalszym ciągu będą jeszcze problemy m.in. na trasach pomiędzy Warszawą a Łodzią, Wrocławiem a Poznaniem czy Krakowem a Rzeszowem. Jednak w końcu roku liczba feralnych miejsc ma się znacząco zmniejszyć.

Pojedziemy szybciej

Modernizacja torów ma pozwolić na dalsze zwiększenie prędkości pociągów. Ale zaczekamy na to prawie rok, bo czasy przejazdów skrócą się dopiero z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy w połowie grudnia. W podobny sposób zredukowany został czas podróży na części tras w roku ubiegłym.

Gdzie można spodziewać się zmian? Między innymi na wszystkich trasach obsługiwanych przez ekspresy Pendolino. Na końcowych przystankach będą szybciej o kilkanaście minut. Przejazd pomiędzy Warszawą a Gdańskiem skróci się z obecnych 2 godzin 58 minut do 2 godzin 37 minut. Z Warszawy do Krakowa pojedziemy w 2 godziny 15 minut, do Katowic w 2 godziny 12 minut. Kolejny raz przyspieszą pociągi pomiędzy Warszawą a Wrocławiem: zamiast 3 godzin i 42 minut podróż potrwa 3 godziny i 26 minut.

W nowym grudniowym rozkładzie skróci się przejazd pomiędzy Poznaniem a Gdańskiem (ale tylko o 9 minut), Poznaniem a Szczecinem (do 2 godzin i 15 minut, czyli o 25 minut) oraz Poznaniem i Wrocławiem (krócej o pół godziny – przejazd zajmie 1 godzinę i 40 minut).

Nieznacznie szybciej minie podróż z Warszawy do Poznania i Lublina, za to dużego przyspieszenia można się spodziewać na trasie pomiędzy Warszawą a Łodzią. W tym ostatnim przypadku pociągi pojadą tylko 1 godzinę i 10 minut, czyli o 44 minuty szybciej niż obecnie. Około 20 minut zaoszczędzą podróżni na trasie pomiędzy Warszawą a Białymstokiem, zaś uciążliwy (z powodu nagromadzenia prac) przejazd z Krakowa do Rzeszowa zajmie mniej niż 2 godziny. W tym ostatnim przypadku radykalna zmiana nastąpi dopiero w roku 2016, gdy przejazd pomiędzy tymi miastami zajmie około półtorej godziny.

Gdzie mogą pojawić się rafy? – Najwięcej problemów sprawiały do tej pory sprawy proceduralne – mówi Michał Bejm z Instytutu Sobieskiego. To m.in. pozyskiwanie decyzji administracyjnych, długotrwałe procedury przetargowe, uzgodnienia z właścicielami sieci energetycznych czy telekomunikacyjnych.

Nie brakuje zagrożeń

Według Remigiusza Paszkiewicza, przykładem jest linia nr 8 do Radomia, gdzie są kłopoty z uporządkowaniem formalności geodezyjnych, a w konsekwencji z uzyskaniem pozwoleń na budowę.

– Istotne jest terminowe wykorzystanie decyzji środowiskowych, zresztą nie tylko w przypadku linii nr 8: mają ważność w pewnym okresie, w którym trzeba się zmieścić z realizacją inwestycji – mówi Paszkiewicz. Kłopoty są także na budowie Rail Baltica: w Tłuszczu i Zielonce protesty mieszkańców utrudniają PLK uzyskanie decyzji lokalizacyjnych.

Problemów z terminowym zakończeniem inwestycji może być znacznie więcej. – Nie ma pewności, czy uda się dotrzymać harmonogramu na trasie do Białegostoku, bardzo zła sytuacja jest na trasie pomiędzy Krakowem a Rzeszowem – wylicza wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski.

Przesuwana jest także realizacja wartego blisko miliard złotych programu budowy systemu elektronicznej informacji pasażerskiej – miał być gotowy do czerwca, tymczasem kolejny raz przesunięto otwarcie ofert na instalację blisko 800 punktów.

PLK mimo to utrzymuje, że zdoła wykorzystać fundusze unijne na lata 2007–2014. Umowy z wykonawcami podpisano na 95 proc. dostępnych środków, z których ponad jedna trzecia jest już zrefundowana.

Eksperci mają wątpliwości, czy się to uda. Zdaniem Beima trzeba się też liczyć z ryzykiem niewykorzystania funduszy w nowej perspektywie. – Drogowcy już potrafią realizować pewne zadania z wyprzedzeniem, praktycznie już tę perspektywę konsumują. Kolejarze dopiero się tego uczą – twierdzi Beim.

Największych problemów mogą przysporzyć niesolidni wykonawcy. PLK przyznaje, że z niektórymi firmami ma spore kłopoty, ale nie chce ujawniać ich nazw. Potwierdza natomiast, że mogą poważnie opóźnić realizację inwestycji. – Kilka z tych przypadków jest na ważnych trasach, w dużych projektach – przyznaje Paszkiewicz.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy krótsze czasy przejazdu przyciągną do kolei większą liczbę podróżnych?

Skorzystają przewoźnicy towarowi

W tym roku mają przyspieszyć prace nad systemami sterowania ruchem. To kluczowy element odpowiadający za bezpieczne i sprawne prowadzenie pociągów. Dwukrotnie zwiększy się liczba łączy światłowodowych, wymienionych zostanie ponad 250 rozjazdów w specjalnym programie wartym 470 mln zł, do tego dojdzie wymiana rozjazdów w ramach poszczególnych inwestycji. Na linii Warszawa–Gdynia zostanie zainstalowany system sterowania ERTMS 2 dla pociągów jadących z prędkością powyżej 160 kilometrów na godzinę. PLK wyda na niego w tym roku 332 mln zł – blisko połowę środków, jakie na instalacje tego typu systemów spółka wydała w roku ubiegłym. W sumie PLK zaplanowały nakłady na unowocześnienie sterowania ruchem na poziomie 1,85 mld zł – ponad 200 proc. wyższe niż rok temu.

Część tegorocznych inwestycji na torach będzie bardzo ważna także dla przewoźników towarowych. Chodzi m.in. o odcinek pomiędzy Koluszkami a Częstochową – część magistrali kolejowej łączącej Śląsk z trójmiejskimi portami, którego modernizacja skróci przejazd o kilkadziesiąt minut. Z kolej na linii 131, tzw. węglówce, prowadzona będzie rewitalizacja, która ma przywrócić pierwotne parametry ruchu pociągów.

Transport
Embraer nie poddał się w Europie po porażce w Locie. Wielkie zamówienie od SAS
Transport
Prezes PAŻP składa rezygnację. To początek gorącego lotniczego sezonu
Transport
Potężny atak hakerski na linię lotniczą. Wyciekły dane nawet 6 milionów klientów
Transport
Rusza modernizacja Okęcia. Przebudowa lotniska będzie kosztowała mniej niż planowano
Transport
PKP Cargo złożyło do sądu plan restrukturyzacyjny