Katarskie linie Qatar Airways poinformowały właśnie, że kupiły za 1,15 mld funtów 9,9 proc. udziałów w IAG. To mniej więcej tyle, ile BA oferuje za irlandzką linię.
Katarczycy od prawie dwóch lat są członkiem sojuszu lotniczego Oneworld, gdzie liderem jest BA. — IAG jest dla nas znakomitym narzędziem do umocnienia na zachodzie - powiedział prezes Qatar Airways, Akbar Al Baker. Jednakże katarski przewoźnik nie będzie w stanie zwiększyć swoich udziałów do pakietu większościowego. Nie pozwalają na to unijne przepisy stanowiące, że inwestor spoza Wspólnoty nie może mieć większego pakietu akcji, niż 49 proc. Prezes IAG, Willie Walsh nie ukrywał w piątek rano swojej radości z powodu tej transakcji.
— Będziemy ze sobą blisko współpracować - mówił. Dla Qatar Airways, które są własnością katarskiego funduszu inwestycyjnego , tak samo jak i dla IAG jest to znakomita okazja,żeby umocnić się nie tyle na zachodzie, co przede wszystkim w konkurencji z innymi liniami z Zatoki, zwłaszcza Emirates i Etihadem. Dla IAG dodatkowo uzyskanie przewagi konkurencyjnej nad Grupą Luthansy i Air France uwikłanych we własne restrukturyzacyjne problemy.
Dla rządu irlandzkiego transakcja katarsko-brytyjsko- hiszpańska powinna być dodatkowym argumentem za sprzedażą Aer Lingusa. Na razie jednak po stronie rządu w Dublinie widać przede wszystkim sceptycyzm i obawy, czy przejęcie narodowego przewoźnika przez IAG rzeczywiście będzie korzystne dla obu stron.
IAG chce wykupić wszystkie akcje, pozostawiając jedynie pakiet pracowniczy. Związkowcy nie chcą,żeby rząd sprzedał swoje akcje - 25,1 proc. Nagle okazało się,że Aer Lingus, który samodzielnie wyszedł z kłopotów finansowych w ogóle nie powinien być sprzedawany. Opozycyjna Partia Pracy jest tego samego zdania, bo jej zdaniem Aer Lingus jest zbyt ważny dla irlandzkiej gospodarki, zwłaszcza dla samego Dublina, gdzie jest największym pracodawcą. — IAG musi najpierw dokładnie wyjaśnić sytuację w zatrudnieniu, to jak będą wyglądały po przejęciu połączenia regionalne - mówił deputowany Partii Pracy, Joe Costello. Jego zdaniem przeprowadzanie takiej operacji przed wyborami, które mają odbyć się za rok, jest nie do przyjęcia. Podobne wątpliwości i zastrzeżenia ma irlandzka prawica.