Iran zależał w dużym stopniu od transportu morskiego w swym imporcie, ale korzystał z własnej floty i rozwinął połączenia drogowe zwłaszcza od 2012 r., gdy sankcje wypłoszyły zachodnich armatorów powodując zakłócenia w dostawach.
Jedną z pierwszych oznak zmian było ogłoszenie zez trzeciego na świecie armatora żeglugi kontenerowej, francuskiego CMA CGM, że na początku sierpnia wznowi obsługiwanie Iranu. W czwartek do portu Bandar Abbas zawinął kontenerowiec tego armatora „Andromeda" pod brytyjska flagą.
Piąty gracz na świecie, tajwański armator Evergreen również poinformował o wznowieniu rejsów do tego irańskiego portu, jego pierwszy statek zawinął tam dzień wcześniej przed brytyjskim. Evergreen był jednym z ostatnich, którzy przestali w 2013 r. obsługiwać Iran, teraz oświadczył, że dostosuje się do rosnącego popytu wśród klientów w tym kraju.
Irański rynek jest atrakcyjny dla wszystkich, ale przedstawiciele Unii i USA podkreślają, że minie kilka miesięcy zanim zostaną zniesione ograniczenia w handlu, bo będzie to zależeć od dotrzymywania przez Iran uzgodnień z Wiednia. — Gdy tylko dotrzyma swych zobowiązań, uzyska złagodzenie sankcji — stwierdziła na irańskim forum biznesowym w Londynie Samantha Evans, wiceszefowa sekcji Foreign Office ds. sankcji.
Sankcje nie dotyczą żywności, leków i innych towarów humanitarnych, ale zagraniczni armatorzy wycofali się wcześniej, aby nie narażać się na ewentualne złamanie zakazu handlowania z Iranem. Wpisanie w 2011 r. na czarną listę operatora irańskich portów Tidewater Middle East, który obsługuje terminale w Bandar Abbas i główny terminal zbożowy Bandar Imam Choimeini także zrobiło swoje. Ten zapis nadal obowiązuje i utrudnia wymianę handlową z powodu komplikacji z zapłatą.