Narodowy przewoźnik Air India zamierza powiększyć do końca 2017 r. krajową flotę o 40 samolotów, w tym 13 turbośmigłowych do lotów na krótszych trasach — ujawnił szef tej linii Ashwani Lohani. Dodał, że jego linia używa już w leasingu osiem ATR i trzy 70-miejscowe CRJ-700, a w tym roku zamierza rozpocząć większą ofensywę z połączeniami do mniejszych miast. Tania linia SpiceJet także rozmawia z producentami maszyn regionalnych, bo chce zwiększyć własną flotę o 14 turbośmigłowych Q400 Bombardiera wraz ze zwiększaniem siatki krótkich połączeń.
Rząd Indii przedstawił w październiku plan rozwoju regionalnego transportu lotniczego poprzez zmuszenie przewoźników do oferowania lotów do mniejszych miast i do otwierania większości z 350 nie używanych dotąd lotnisk o niższym standardzie.
— Rządowa inicjatywa rozwijania połączeń regionalnych skłania linie do wchodzenia na te rynki, a dla nas producentów stwarza duże okazje — stwierdził szef pionu sprzedaży w ASTA, John Moore, obecny na salonie lotniczym w Hyderabadzie. ATR, spółka Airbusa i Finmeccaniki zamierza sprzedać indyjskim przewoźnikom w ciągu najbliższych 3-5 lat ok. 90 samolotów, które dołączą do używanych obecnie ok. 30 — dodał Moore.
Dobre perspektywy
Indie to jeden z najszybciej rosnących na świecie rynków transportu lotniczego, w ubiegłym roku liczba podróżnych wzrosła o jedną piątą do 81 mln. Większość przewozów w kraju liczącym 1,3 mld mieszkańców odbyła się między dużymi miastami. Rząd chce, by latanie stało się dostępne dla mas, a nie było luksusem jak obecnie. Rząd opublikuje w kwietniu ostateczne przepisy dotyczące programu rozwoju transportu regionalnego — zapowiedział minister lotnictwa cywilnego, Ashok Gajapathi Raju.
Odrębnie Airbus ogłosił o utworzeniu pod Delhi ośrodka szkolenia pilotów i mechaników lotniczych, który od 2018 r. będzie w stanie przygotować ponad 8 tys. pilotów i 2 tys. pracowników zaplecza technicznego w ciągu 10 lat. Ośrodek zacznie od 4 symulatorów lotów A320.