Czy Aryna Sabalenka wygra Australian Open? Przedwczesny finał z Coco Gauff

Półfinały Australian Open zapowiadają się świetnie. Coco Gauff zagra w czwartek z Aryną Sabalenką, Novak Djoković w piątek zmierzy się z Jannikiem Sinnerem.

Publikacja: 24.01.2024 03:00

Aryna Sabalenka awansowała do szóstego półfinału Wielkiego Szlema z rzędu

Aryna Sabalenka awansowała do szóstego półfinału Wielkiego Szlema z rzędu

Foto: AFP

O broniącej tytułu w Melbourne Arynie Sabalence wciąż można pisać, że gra w tenisa przewidywalnie i siłowo, ale nie można, że nieskutecznie. Piątą rywalkę w tegorocznym Australian Open pokonała tak, jak cztery poprzednie, bombardując bez wstrzymywania ręki serwisem i forhendem. Dla Barbory Krejcikovej, byłej mistrzyni Wielkiego Szlema w Paryżu, potrafiącej czynić z piłką tenisową znacznie więcej, ale z mniejszą mocą i szybkością, było to doświadczenie przykre.

Czeszka przegrała 2:6, 3:6, dołączając do listy tych, które mecz z Aryną chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Co z tego, że raz czy dwa Krejcikova przełamywała podanie rywalki, kiedy o tym fakcie decydowała wyłącznie chwilowa dyspozycja (lub niedyspozycja) Białorusinki. Zatem Aryna wygrała, powiedziała, jak bardzo z tego powodu się raduje, a na dociekania mediów, skąd ta ostatnia seria dużych sukcesów, wspomniała o dojrzałości.

Aryna Sabalenka bez pytań o wojnę

– Myślę, że moje nowe nastawienie jest takie, że nie wariuję na korcie, nie spieszę się. Po prostu gram punkt po punkcie i tyle. Nie marzę, nie myślę o tym, co w ogóle chcę osiągnąć, o tym, ile turniejów wielkoszlemowych chcę wygrać i tak dalej. Myślę, że jestem dojrzalsza, starsza, jakkolwiek to nazwać. Myślę, że wszystko przychodzi z doświadczeniem, z porażkami, z trudnymi meczami – rzekła.

Czytaj więcej

Australian Open. Coco Gauff – Aryna Sabalenka w półfinale

Ocena postawy Aryny na razie jest entuzjastyczna (pytań natury politycznej nikt jej w Melbourne nie zadaje), bo nikt inny tu nie wygrywa jak ona: pięć meczów, dziesięć setów, w każdym oddaje rywalce najwyżej trzy gemy, zwykle mniej (bilans gemów 60-16). Do tego Sabalenka awansowała do szóstego półfinału Wielkiego Szlema z rzędu, co się chętnie przypomina, kontrastując z faktem, że na początku kariery w 14 kolejnych startach wielkoszlemowych nigdy nie dotarła do ćwierćfinału. Krótko mówiąc, Sabalenka dziś już nie wymięka, nawet jeśli w tych pięciu półfinałach nie zawsze wygrywała. W czwartkowym półfinale zmierzy się z Coco Gauff, formalnie czwartą, ale uwzględniając w bieżącym rankingu WTA wczesną porażkę Jeleny Rybakiny, trzecią tenisistką świata. Dla niektórych ten mecz to przedwczesny finał, chyba słusznie, zwłaszcza jeśli spojrzeć na górną część drabinki, w której z rozstawionych pozostała jedynie Chinka Qinwen Zheng (nr 12 w turnieju).

Amerykanka długo męczyła się ze swym tenisem i ambitną rywalką w ćwierćfinale. W końcu wygrała z Ukrainką Martą Kostiuk 7:6 (8-6), 6:7 (3-7), 6:2, lecz grała znacznie poniżej normy, która mogłaby dać jej sukces w bitwie z Białorusinką. Coco miała w ćwierćfinale trzy razy więcej błędów niż wygranych akcji, słabo działał jej drugi serwis. – Był to zdecydowanie mój mecz kategorii C, mogę być tylko dumna, że jakoś się zmobilizowałam i wygrałam – mówiła, wystawiając sobie sprawiedliwą ocenę.

Czytaj więcej

Australian Open. Hurkacz poczuł głód wygrywania

Po meczu z Kostiuk stawiać na zwycięstwo Gauff w półfinale z Sabalenką może trochę niezręcznie, ale świat kobiecego tenisa widział nie takie przypadki nagłych skoków formy, więc można też pamiętać, jak kilka miesięcy temu Coco wygrała w Nowym Jorku finał US Open 2023 z Aryną 2:6, 6:3, 6:2, a także jej inne udane mecze z Białorusinką, po których w bilansie sześciu spotkań ma cztery zwycięstwa.

Australian Open. Polskie radości w mikście

Dwa wtorkowe ćwierćfinały męskie skończyły się także wedle rozstawienia. Najpierw Novak Djoković (nr 1) w czterech setach zwyciężył Taylora Fritza (12), następnie Jannik Sinner (4) w trzech Andrieja Rublowa (5).

Jeśli ktoś miał nadzieję na to, że Serb potknie się w walce o 11. tytuł w Australian Open i 25. w Wielkim Szlemie na niebezpiecznym Amerykaninie, to stracił ją mniej więcej w połowie trzeciego seta, gdy lider rankingu światowego wrócił na poziom znany w Melbourne od dekad. Wcześniej był nieskuteczny, więc także zły na siebie, że nie wykorzystuje szans na szybsze zakończenie meczu, także dlatego, że nie przepada grać w upale, raczej woli wieczorne spektakle przy światłach.

Gdy już wygrał z Fritzem (i poprawił bilans ich spotkań na 9-0), to natychmiast podano, że był to 48. wygrany mecz w Australii z rzędu oraz zwycięstwo nr 700 na kortach twardych (tylko Roger Federer ma więcej – 783). Zagra w półfinale z Sinnerem, więc trzeba ten mecz obejrzeć – Włoch z Tyrolu jako jedyny wygrał w 2023 roku z Djokoviciem dwa razy – w ATP Finals i Pucharze Davisa.

Polskie radości z wydarzeń dziesiątego dnia Australian Open zapewnił deblista Jan Zieliński, który w mikście granym z Su-wei Hsieh został półfinalistą. Para polsko-tajwańska (rozstawiona z nr. 3) pokonała na Margaret Court Arena parę niemiecko-amerykańską Kevin Krawietz i Nicole Melichar-Martinez (nr 7) 6:2, 6:3. Hsieh i Zielińskiego czeka teraz mecz z obdarzonym dziką kartą mikstem australijskim w składzie Andrew Harris i Jaimee Fourlis.

Australian Open
Wyniki

Kobiety – 1/4 finału:
C. Gauff (USA, 4) – M. Kostiuk (Ukraina) 7:6 (8-6), 6:7 (3-7), 6:2;
A. Sabalenka (2) – B. Krejcikova (Czechy, 9) 6:2, 6:3.

Mężczyźni – 1/4 finału:

N. Djoković (Serbia, 1) – T. Fritz (USA, 12) 7:6 (7-3), 4:6, 6:2, 6:3;
J. Sinner (Włochy, 4) – A. Rublow (5) 6:4, 7:6 (7-5), 6:3.

Partnerka Polaka, pięciokrotna deblowa mistrzyni Wielkiego Szlema, w mikście takiego tytułu jeszcze nie ma. Cztery razy grała już w półfinałach i może w Melbourne przyjdzie czas spełnienia. Wedle wielu mistrzostwo się jej należy nie tylko za długie lata owocnej kariery, podczas której bywała koszmarem Marii Szarapowej i wielu innych sław, ale przede wszystkim za, łagodnie mówiąc, nieortodoksyjny styl gry. Kto widział, ten wie. Niektórzy nawet twierdzą, że powinna to zjawisko opatentować.

O broniącej tytułu w Melbourne Arynie Sabalence wciąż można pisać, że gra w tenisa przewidywalnie i siłowo, ale nie można, że nieskutecznie. Piątą rywalkę w tegorocznym Australian Open pokonała tak, jak cztery poprzednie, bombardując bez wstrzymywania ręki serwisem i forhendem. Dla Barbory Krejcikovej, byłej mistrzyni Wielkiego Szlema w Paryżu, potrafiącej czynić z piłką tenisową znacznie więcej, ale z mniejszą mocą i szybkością, było to doświadczenie przykre.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
WTA Madryt. Iga Świątek zagrała koncert. Sprinterski awans do 1/8 finału
Tenis
Hubert Hurkacz w imponującym stylu zaczął turniej w Madrycie
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce