Z meczu Świątek – Curenko można ewentualnie zapamiętać, że Ukrainka najpierw wygrała dwa gemy, a następnie Polka dwanaście. Ten krótki opis w zasadzie wystarcza, by ocenić wydarzenia na korcie centralnym Foro Italico. Po 76 minutach było po spotkaniu, szybkość i siła gry Igi spotkały się wprawdzie z pewnym oporem pod drugiej stronie siatki, lecz rachuby, by grać ryzykownie z Polką niemal nigdy się nie sprawdzają. 

Po dwóch meczach Iga Świątek jest zatem w czwartej rundzie, czyli 1/8 finału. Zagra z Chorwatką Donną Vekić (nr 21 w turnieju) lub Rosjanką Ludmiłą Samsonową (nr 17). Obie potrafią grać w tenisa, ale nie ma wielu, którzy stwierdziliby, że grają tak dobrze, by na mokrych kortach w stolicy Włoch pokonać rozpędzającą się liderkę rankingu światowego. 

Czytaj więcej

Tenis w Rzymie: Bezbłędny start Igi Świątek

W turnieju nie ma już tenisistek rozstawionych z numerami 2, 3, 4 i 7 (Aryna Sabalenka, Jessica Pegula, Caroline Garcia i Ons Jabeur). W porannych niedzielnych meczach ubyły także Maria Sakkari (nr 9) pokonana przez Marketę Vondrousovą, Wiktoria Azarenka (nr 14, oddała mecz walkowerem Madison Keys) oraz Camila Giorgi, w którą wierzyli jednak tylko Włosi.