Koniec lat. 30 XX w. Choć nad Europę powoli nadciągają wojenne chmury, to w rybackiej wiosce położonej na skalistych wybrzeżach Kornwalii czas się zatrzymał. Zwłaszcza dla dwu wiekowych sióstr, dam niegdyś z dobrego towarzystwa, przejadających powoli odziedziczony po ojcu niewielki majątek.

Janet (Maggie Smith) jest wdową, kobietą oschłą i konkretną, Ursula (Judi Dench) – sentymentalną starą panną, mimo upływu lat mającą ciągle nadzieję na przeżycie miłości. Pewnego dnia, podczas porannego spaceru znajdują na skałach młodego człowieka, ofiarę nocnej morskiej katastrofy. Andrea (Daniel Brühl) okazuje się Polakiem, utalentowanym wirtuozem skrzypiec.

Zna trochę niemiecki, podobnie jak Janet, więc jakoś się porozumiewają. Siostry z zapałem kurują i opiekują się nieznajomym, z czasem wręcz konkurują o jego względy. U Janet obudziły się instynkty macierzyńskie, w Urszuli mocno spóźnione romantyczne oczarowanie. Pewnego dnia w ogrodzie domu pojawia się młoda malarka (Natascha McElhone), która zburzy dotychczasową sielankę.

Ta pozornie melodramatyczna historia nigdy w łzawy melodramat nie wpada, przeciwnie – reżyser konsekwentnie wprowadza elementy humorystyczne. Przy czym nigdy nie wyśmiewa swych bohaterek, ich wady i słabości traktuje z sympatycznym pobłażaniem. Pomogły mu w tym, albo raczej to on im nie przeszkadzał, dwie wielkie aktorki. Dench i Smith są doskonałe, stworzyły postacie zróżnicowane, do głębi, po ludzku prawdziwe.

[i]niedziela | Lawendowe wzgórze | 23.15 | tvp 1 | Dramat obyczajowy. W. Brytania 2004[/i]